Bartek Czarciński zaprosił władze miasta na start swojego rejsu
Już 4 czerwca wyruszy w liczącą 32 000 mil morskich podróż, a jeszcze dziś gościł w kaliskim ratuszu. – Mam nadzieję, że pan prezydent pomacha mi białą chusteczką – powiedział podczas spotkania z Grzegorzem Sapińskim, wręczając mu zaproszenia na start jego rejsu dookoła świata.
- Mam nadzieję, że pan prezydent mnie również przywita. Będziemy w stałym kontakcie, więc postaram się płynąć, by powrót zaplanować tak, by nie kolidować z kalendarzem wydarzeń w Kaliszu – żartował Bartek Czarciński.
Grzegorz Sapiński przyznał, że cieszy się, że będą możliwe transmisje z jego rejsu. Przypomnijmy, że dzięki władzom miasta i radnym na łodzi Bartka będzie zainstalowane urządzenie satelitarne Iridium Pilot, które umożliwi mu przesyłanie zdjęć oraz krótkich filmików.
- Będziemy mogli na bieżąco sprawdzać, co dzieje się na końcu świata – stwierdził prezydent.
Na sprzęt wydano około 25 tys. zł oraz około 6 tysięcy złotych miesięcznie za transfer satelitarny danych. Jak stwierdził 29-letni kapitan, do tej pory nikomu nie udało się zrealizować w takim zakresie relacji z rejsu.
Samotna podróż, bez zawijania do portów, ma potrwać około 350 dni. W tym czasie kaliszanin przemierzy trasę o długości 32 000 mil. Taką samą podróż 37 lat temu odbył po raz pierwszy kapitan Henryk Jaskuła.
Poza nowoczesnym sprzętem, Bartek Czarciński ma zamiar nawigować przy pomocy tradycyjnego sprzętu. – Głównie za pomocą sekstansu i obserwacji gwiazd i słońca. Oceany się nie zmieniły, odkąd 37 lat temu kapitan Henryk Jaskuła wypływał w swój rejs, a on dysponował tylko takimi urządzeniami. Gdy wysłałem mu informację, że prawdopodobnie będę mu mógł codziennie pisać do porannej kawy, to od dwóch tygodni się nie odzywa, bo jest w szoku – mówił kapitan Perły.
Podczas spotkania w gabinecie prezydenta mówił także o wyposażeniu swojej łodzi, żywności, którą bierze na drogę czy też o tym, jak zachować się przy spotkaniu z… wielorybem.
Bartek Czarciński wypłynie 4 czerwca z Gdańska i dalej przez Cieśniny Duńskie, Kanał Angielski, Zatokę Biskajską, na Atlantyk w dół. Po lewej burcie będzie miał Afrykę, minie Wyspy Zielonego Przylądka, podpłynie pod Brazylię, na wysokości Rio de Janeiro i skieruje ster na Przylądek Dobrej Nadziei, później Australia, Nowa Zelandia i wróci Atlantykiem do Gdańska.
Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,
wrzuć nam coś do kapelusza :)
Wdzięczny Zespół Calisia.pl