Beniaminek urwał punkty

2016-08-15 15:30:00 Karina Zachara

Sporą niespodziankę zafundował piłkarzom KKS-u kolejny ligowy rywal. W sobotę, w 2. kolejce rundy jesiennej kaliszanie ulegli na własnym boisku Chemikowi Bydgoszcz 0:2.

fot. Karina Zachara
fot. Karina Zachara

Wiadomym jest, że w sporcie nie warto ferować wyników przed zakończeniem rywalizacji. Nie zmienia to jednak faktu, że to nie drużyna z Bydgoszczy była faworytem sobotniego spotkania. Beniaminek III ligi, który w dodatku wskoczył do rozgrywek trochę kuchennymi drzwiami, zastępując rezygnującego ROL.Ko Konojady, miał podopiecznym Piotra Morawskiego dostarczyć trzy cenne, ligowe punkty. Tymczasem Chemik sprawił niespodziankę, i gospodarzom i sobie, a komplet punktów zamiast pozostać w Kaliszu, pojechał do Bydgoszczy.

Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Ta, często stosowana w odniesieniu do sportu maksyma, w przypadku sobotniego meczu sprawdziła się niestety w stu procentach. Zespół KKS-u, mimo iż stworzył w tym spotkaniu, a zwłaszcza w jego drugiej połowie, zdecydowanie więcej okazji do zdobycia gola, nie wykorzystał żadnej. Za to strzelali goście, w dodatku w końcowych minutach, kiedy odrobienie strat i wywalczenie choćby remisu, było praktycznie niemożliwe.

Wprawdzie goście atakowali niewiele za to bardzo skutecznie przeszkadzali. Efekt był taki, że w pierwszej odsłonie meczu graczom KKS-u zaledwie dwukrotnie udało się zagrozić bramce Chemika. Najpierw, wprawdzie mocno, ale niecelnie uderzał Łukasz Grabowski, a chwilę później w jego ślady poszedł Konrad Chojnacki, ale futbolówka poszybowała wprost w ręce Pawła Laskowskiego.

Znacznie więcej emocji przyniosła druga połowa. Widać było, że podrażniony strzelecką niemocą KKS za wszelką cenę zamierza pokazać, iż stać go na więcej. Efekty były jednak marne, bo choć kilkakrotnie w polu karnym bydgoszczan zrobiło się naprawdę gorąco, ku zmartwieniu gospodarzy wynik stał w miejscu. Można było odnieść wrażenie, że tego dnia wygrana nie jest kakaesiakom pisana. Najpierw Ivelin Kostov, finalizując świetnie przeprowadzoną akcję, trafia w spojenie poprzeczki i słupka. Doskonałe okazje marnują też kolejno Marcin Lis i Błażej Ciesielski, a także Stayko Stoychev i Damian Czech, którego potężny strzał z blisko 30 metrów wybija Laskowski. Niewykorzystanych szans żałować może też, debiutujący w szeregach „trójkolorowych”, Mateusz Stefaniak. 21-letni napastnik, mający za sobą dwa sezony w B-klasowej Pandzie Pamięcin, pracujący też wcześniej z trenerem Piotrem Morawskim w Calisii, dwukrotnie próbował pokonać golkipera gości. Niestety bezskutecznie.

Niepowodzenia kaliszan, w końcówce meczu, zdołali wykorzystać rywale, którzy wprawdzie grą ofensywną na kolana nie rzucali, ale nie omieszkali skorzystać z nadarzających się okazji do kontry. Pierwszą, w 83.minucie zamienił na gola Robert Kawałek. Do końca regulaminowego czasu gry gospodarze nie zdołali odpowiedzieć, choć bliski wyrównującej bramki był Jakub Budrowski, który niestety trafił w poprzeczkę. Odpowiedzieli za to chemiczanie zadając drugi, bolesny cios. W 5.minucie doliczonego czasu zdołali zatrzymać szarżującą ofensywę KKS-u i szybką kontrą, sfinalizowaną przez Patryka Nowaka ustanowili końcowy wynik meczu. I choć dla wielu z obserwujących spotkanie osób był on wręcz niewytłumaczalny, szkoleniowiec KKS-u wyjaśnia:

- Myślę, że czkawką odbija nam się środowy mecz z Pogonią Szczecin w Pucharze Polski, bo po nim mieliśmy tylko dwa dni odnowy i zaledwie jeden trening. Gdyby spotkanie z Chemikiem odbyło się jutro, to być może miałoby inny przebieg – tłumaczy Piotr Morawski i od razu dodaje – Nie ma co robić dramatu. Mieliśmy mnóstwo sytuacji, brakowało jednak wykończenia. Gdyby ich nie było, a gra była mizerna, to wtedy moglibyśmy się martwić. Trudno, takie mecze też się zdarzają. Po prostu widać było zmęczenie i tyle. Głowy do góry i jedziemy dalej.

Na analizę i konstruktywne wnioski KKS ma tydzień. Kolejny ligowy sprawdzian, wyjazdowy mecz z Bałtykiem Gdynia, już w sobotę, 20 sierpnia.

2. kolejka, III liga gr. II, 13.08.2016

KKS Kalisz – Chemik Bydgoszcz 0:2 (0:0)
Bramki: 0:1 Robert Kawałek 83. min, 0:2 Patryk Nowak 90+5. min.
Żółte kartki: Chojnacki (KKS) oraz Kostiuk, Włosiński (Chemik). Sędziowali: Łukasz Słoma oraz Aleksander Guzik i Michał Arentewicz (Poznań). Widzów: 400.
KKS: Folc – Domagalski, Czech, Gawlik, Grabowski – Ciesielski, Lis, Grzesiek (53. Budrowski), Kostow, Stojczew (74. Balcerzak) – Chojnacki (59. Stefaniak).
Chemik: Laskowski – Frasz, Raszka, Kostiuk, Michalski (86. Włosiński) – Rysiewski, Maziarz, Olszewski, Kawałek (89. Nowak), Janicki (66. Jarzembowski) – Kot (63. Born).

Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,

wrzuć nam coś do kapelusza :)

Wesprzyj jednorazowo

Wdzięczny Zespół Calisia.pl

Przeglądaj artykuły z 16 lat istnienia portalu Calisia.pl - od 2007 roku do dziś !

Opinie użytkowników:

Te artykuły mogą cię zainteresować