Bioniczna ręka rodem z science fiction! Stworzył ją młody inżynier spod Kalisza
Choć na rynku znane są już protezy rąk, to jednak ich cena wciąż jest bardzo wysoka. Rozwiązanie Jarosława Juszczaka, młodego inżyniera z Wygody w gminie Lisków, może w przyszłości zmienić życie wielu osób niepełnosprawnych.
Sztuczna dłoń stworzona przez Jarosława Juszczaka imituje ruch ludzkiej ręki. Posiada niezależne sterowanie dla każdego palca i nadgarstka, a nawet jest w stanie chwycić przedmioty i wykonywać wymagane ruchy. Czyni to projekt rewolucyjnym, ponieważ do sterowania wykorzystuje się zdrową kończynę, a nie jak w produkowanych za setki tysięcy modelach sygnały EMG.
Jak zdradza młody konstruktor, natchnieniem do stworzenia bionicznej ręki był film science fiction, w którym to główny bohater otrzymał sztuczne kończyny. – Wtedy postanowiłem sobie odpowiedzieć na pytanie, czy takie coś jest w ogóle możliwe w życiu realnym i co właściwie medycyna i protetyka ma do zaoferowania niepełnosprawnym? Okazało się, że protetyka i protezy biomechaniczne są dopiero w fazie raczkowania. Już samo poszukiwanie informacji mi to uświadomiło – mówi Jarosław Juszczak.
Nawet literatura w tym temacie nie była wystarczająca dla młodego konstruktora. – Literatura polskojęzyczna zaoferowała mi tylko kilka artykułów w gazetach naukowych oraz kilka rozdziałów w książkach. Również literatura zagraniczna nie dała mi satysfakcjonujących informacji – dodaje.
Rynek protetyczny opanowany jest przez trzy firmy, których produkty zaczynają się od kwoty 100 tys. złotych, a nawet pół miliona. – Dlatego warto się zastanowić, czy tak wysoka cena jest adekwatna do stopnia zaawansowania takich protez. Moim zdaniem mają one chociażby ograniczenie w zakresie chwytów – wyjaśnia Jarosław Juszczak.
- Wiem co należy ulepszyć i zaimplementować tak, by proteza była jak najbardziej atrakcyjna. Myślę ze jest to droga warta rozwoju i coraz mocniej zastanawiam się żeby pójść właśnie w tym kierunku – dodaje.
Według twórcy budowę ręki można podzielić na dwa okresy. Pierwszy, w którym zbiera się materiały naukowe i drugi związany z pracą konstrukcyjną. Wymaga to jednak niezwykłego zaparcia i wiary w swoje umiejętności. – W czerwcu zeszłego roku stwierdziłem, że warto by było coś takiego zbudować. Oczywiście na samym początku była walka z samym sobą. Czy nie za wysoko mierzę, czy na pewno podołam i czy nie polegnę już na samym początku? Na szczęście bardzo szybko się przełamałem, powiedziałem o tym wykładowcom, którzy bardzo pozytywnie podeszli do tego pomysłu i trzymali za mnie kciuki – opowiada młody inżynier.
Autorowi projektu ciężko powiedzieć, ile godzin zabrała mu budowa, ponieważ składało się na nią także zdobywanie i przyswajanie niezbędnej wiedzy. W listopadzie ubiegłego roku proteza otrzymała finalny kształt i barwy.
Model nie tylko został zbudowany przy ponad stokrotnie niższym budżecie, niż cena najtańszej bioprotezy na rynku, ale też przedstawia rewolucyjny proces sterowania tego typu protezami. – Przy odpowiednich ulepszaniach i usprawnieniach może być to rzeczywiście coś, co bardzo pozytywnie wpłynie na rozwój i jednocześnie sprawi, że te protezy będą atrakcyjniejsze ze względu na bardziej precyzyjne oraz intuicyjne sterowanie.
Najtrudniejsza w całym przedsięwzięciu była budowa modelu od strony mechanicznej, ponieważ model powinien przypominać prawdziwą rękę. – Wiele czasu spędziłem przy tym, aby w warsztacie ucinać kawałki metalu i plastiku. Tak, by w finalnej wersji otrzymać właśnie model, który rzeczywiście przypomina rękę – kończy Jarosław Juszczak.
Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,
wrzuć nam coś do kapelusza :)
Wdzięczny Zespół Calisia.pl