BUDŻET OBYWATELSKI. Skąd rekord w ilości napisanych wniosków?

2016-09-28 12:58:00 redakcja

Kto w Kaliszu napisał tyle podobnych wniosków do Budżetu Obywatelskiego? Niektóre z nich wydają się zupełnie absurdalne i oderwane od rzeczywistości.

Chodzą pogłoski, że w Kaliszu zamiast mieszkańców wnioski do Budżetu Obywatelskiego hurtowo piszą ratuszowi urzędnicy. Potem sami pozytywnie je weryfikują i akceptują. Dzięki temu władze miasta mogą pochwalić się “sukcesem i kolejnym rekordem”. Niestety, niektóre z tych wniosków to zupełnie absurdalne i oderwane od rzeczywistości zadania. Tak jest w przypadku Sulisławic Kolonii i wniosku o “bezpieczne przejście dla pieszych”. Mieszkańcy twierdzą, że to nie ich projekt i dziwią się, kto z urzędników mógł wymyślić taki absurd?

- Bezpieczne przejścia dla pieszych Sulisławice Kolonia nie jest projektem mieszkańców – mówi Bogumiła Sobczak z Sulisławic Kolonii. – Czy urzędnik, który wpisał ten wymysł na listę bez wiedzy i zgody mieszkańców był chociaż raz na tej ulicy? W Kolonii Sulisławice wszystkie budynki znajdują się po jednej stronie ulicy, a z drugiej są pola uprawne. My nie potrzebujemy żadnego przejścia dla pieszych, tylko modernizacji drogi, poszerzenia pobocza i dokończenia budowy chodnika. Taki też wniosek został złożony, ale jak widać ratusz ma to gdzieś. Nawet nie raczyli odpowiedzieć, dlaczego nie ma tego wniosku na liście. – dodaje.

Zastanawiające jest jednak to co się stało kilka dni później, zbulwersowana wcześniej Bogumiła Sobczak zmieniła ton wypowiedzi „jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki”, gdy w Sulisławicach Kolonii pojawił się Krzysztof Gałka – Po interwencji sprawą zajął się pan Gałka i razem z panią sołtys i radą sołecką doszliśmy do kompromisu …mamy nadzieję, że korzystnego dla naszej małej społeczności… – pisze na portalu społecznościowym Bogumiła Sobczak.

Można powiedzieć, że wszystko skończyło się happy endem i nie będziemy mieli powtórki z rozrywki, tak jak z rowerkami wodnymi, a jednak nie do końca wszystko jest tak pięknie jak się wydaje.

Okazuje się, że projekt pt. “Bezpieczne przejścia dla pieszych” w identycznym brzmieniu zgłoszono na każdym kaliskim osiedlu i w tegorocznym budżecie obywatelskim występuje on 26 razy. Kto jest jego autorem? Rzeczniczka ratusza Elżbieta Zmarzła tłumaczy, że zgodnie z regulaminem budżetu i ustawą o danych osobowych nie może tego ujawnić. W Kaliszu autorzy projektów do budżetu obywatelskiego, również tych, które wybrano do realizacji, są oficjalnie anonimowi.

Przypomina to wszystko rok ubiegły, gdzie w przypadku osiedla Czaszki, mieszkańcy nie mieli żadnego wyboru. Dwa obywatelskie projekty z Czaszek urzędnicy odrzucili. Do wyboru w ramach zadań lokalnych zostawili im tylko jeden, gdzie – Wnioskodawcą są pracownicy Urzędu. Wnioski zostały też poparte przez Stowarzyszenie „Wspólny Kalisz” – mówił wtedy Piotr Kościelny do niedawna wiceprezydent Kalisza.

Do budżetu obywatelskiego wepchnięto również ponad 20 ubiegłorocznych projektów pt. „Nowoczesny system oznakowania miejskiego – tablice informacyjne z nazwami placów i ulic w przestrzeni miejskiej". Te wnioski również w identycznej formie zgłoszono wówczas na każdym kaliskim osiedlu. Tylko te dwa zadania wpisane w każdym osiedlu do tegorocznego budżetu to blisko 50 projektów. Anonimowych rzecz jasna. W ten sposób co roku można sztucznie “pompować” budżet i cieszyć się z “aktywności kaliszan”.

Szczegółem w tym wszystkim okazują się błędy, które urzędnicy popełnili w „pośpiechu” tj. Propozycja ogólnomiejska nr 60 „Zegary na Rondzie Westerplatte i Żołnierzy Niezłomnych” i zadanie lokalne osiedla Widok nr 4 „Postawienie zegara Rondo Westerplatte” – w skrócie jedno i to samo zadanie jest w puli na zadania ogólnomiejskie i lokalne. Takich rzeczy możemy znaleźć o wiele wiele więcej…

Tymczasem chociażby w Gdańsku wszystko jest jawne i transparentne. W każdej chwili można sprawdzić, kto i jaki wniosek zgłosił.