Czy Kalisz to miasto dla młodych?

Pierwszym zarzutem jaki młodzi Kaliszanie zarzucają miastu to brak miejsc pracy, która byłaby kreatywna i rozwijająca. Choć stopa bezrobocia jest niższa niż krajowa, w marcu tego roku wynosiła 8,2%, wskaźnik krajowy to natomiast 13,6 % młodzi Kaliszanie nie mają zbyt dużego wyboru miejsca pracy. Na starcie muszą pracować w supermarketach tudzież innych sklepach, których cała sieć powstała ostatnio w naszym mieście.

Dodatkowym minusem są otrzymywane za to pieniądze, bo kaliskie pensje są prawie o 600 złotych niższe niż średnia krajowa. Za takie kwoty trudno żyć na własną rękę, bez pomocy rodziców, a tym samym bez długotrwałej niezależności od nich.

Młodzi taką sytuacje próbują rozwiązać na dwa sposoby. Po pierwsze po studiach zostają w dużych miastach. „Co prawda dostałam propozycje pracy w firmie niedaleko Kalisza, ale chcę zostać we Wrocławiu” – mówi 24-letnia Kaliszanka, studentka Politechniki Wrocławskiej. W dużych miastach jest więcej rozrywek i to oczywiste, że więcej się dzieje, łatwiej też znaleźć pracę.

Kalisz w ostatnim czasie proponuje wiele rozrywek jak na przykład Hip Hop Festival, który już po pierwszym dniu trwania uznać można za olbrzymi sukces. Ciągle też otwierają się nowe kluby, których głównymi klientami jest młodzież. Zatem na ten zarzut możemy odpowiedzieć.

Czy kwestia perspektywicznej i nieźle płatnej pracy w Kaliszu ulegnie zmianie? To zależy już od władz miasta i odpowiednich w tym kierunku działań zapewniających młodym, ale i tym starszym lepszą pracą, przekładającą się na wyższy standard życia mieszkańców.