Dekomunizacja ulic. Kamila Majewska: "SLD od samego początku było przeciwne tej ustawie"

2017-05-22 09:25:00 MW

Na ostatniej Sesji Rady Miejskiej radni podjęli decyzję o zmianie patronów sześciu kaliskich ulic w związku z tzw. “Ustawą dekomunizacyjną”. Obecni na sali radni SLD w ramach protestu nie wzięli udziału w głosowaniach. O przyczynach protestu oraz przyszłości koalicji z radną SLD Kamilą Majewską rozmawiał Marcin Woźniak.

fot. MW
fot. MW

Marcin Woźniak: Jak odniesie się pani do słów radnego Platformy Obywatelskiej Dariusza Grodzińskiego, iż „Nie głosując wykazujecie także, po raz kolejny nieprzydatność SLD na scenie samorządowej Kalisza.”

Kamila Majewska: SLD od samego początku było przeciwne tej ustawie i organizowało w tym temacie protesty. Uważamy, że w kraju jak i w mieście są ważniejsze sprawy, którymi powinniśmy się zajmować niż zmiana nazw ulic. Poza tym jest to narażenie społeczeństwa, jak i budżetu miasta na niepotrzebne koszty, nerwy i ogrom bezsensownych formalności pochłaniających czas, szczególnie będzie to uciążliwe dla przedsiębiorców. Ustawa niestety weszła w życie, natomiast my powiedzieliśmy, że nie będziemy brać w tym udziału, to był wyraz naszego protestu… Platforma Obywatelska głosując za tą uchwałą poparła projekt ustawy przygotowany przez rząd PIS. Niech więc Platforma tłumaczy się przed mieszkańcami i przedsiębiorcami ze swojej decyzji, niech wyjaśnia, dlaczego narazili ich na takie koszty i utrudnienia.

MW: Po raz kolejny pokazujecie, że nie zgadzacie się na formę rządzenia krajem jaką przyjął PiS – wasz koalicjant w RMK. Czy oznacza to zerwanie koalicji?

KM: Jako SLD oczywiście, że nie zgadzamy się na taką formę rządzenia krajem. Uważamy, że jeśli jedno ugrupowanie może przegłosować wszystko, co chce, to nie ma już demokracji. To pokazuje, jak bardzo ważne jest dla kraju odbudowanie silnej lewej strony polityki. Natomiast sprawy rządowe pozostawiamy posłom, a my jako radni zajmujemy się samorządem miasta. Koalicja układa się pozytywnie, pracujemy dla dobra mieszkańców i dla dobra miasta. To wcale nie oznacza, że musimy zgadzać się ze wszystkim…

MW: Jak może wyglądać pozytywna koalicja, jeśli protestujecie w sprawie uchwały koalicjantów? Działacze PiS w samorządzie i parlamencie mają podobne poglądy.

KM: A dlaczego uważa pan, że nie zgodzenie się w tej sprawie z PIS powinno oznaczać rozpad koalicji?

MW: Bo to nie pierwszy raz, kiedy działacze SLD (chociażby pani wiceprezydent Pawliczak) głośno mówią o łamaniu demokracji przez PiS. Mówię tutaj o różnego rodzaju marszach i wiecach.

KM: Proszę rozdzielić politykę na szczeblach rządowych od szczebla samorządowego…

MW: Dalej to jest polityka i dalej to jest ta sama partia.

KM: Tworząc tę koalicję wzięliśmy na siebie odpowiedzialność za określone sfery miasta, mamy panią wiceprezydent, która świetnie się w tej roli sprawdza i doskonale wywiązuje ze swoich zadań. Współpracujemy z koalicjantami, którzy odpowiadają za inne sprawy w mieście i szukamy najlepszych rozwiązań dla miasta. Często dyskutujemy i te dyskusje mają na celu wyszukanie najbardziej optymalnych rozwiązań i podkreślę jeszcze raz, że współpraca układa się pozytywnie.

MW: Czyli chodzi o to, że jeśli byście zerwali koalicję, to pani prezydent straciłaby stanowisko?

KM: Porównam to może do rodziny – w każdej zdarzają się nieporozumienia ale małe nieporozumienie nie może doprowadzić do rozwodu – bo rodzina ma ważniejsze cele, zadania – gwarancją jej stabilności jest właśnie rozmowa, szukanie porozumienia…

MW: Co by się musiało stać żeby doszło do rozwodu? Jaka jest granica?

KM: Współpraca układa się dotychczas pozytywnie, pracujemy z grupą mądrych i odpowiedzialnych osób, każdy z nas może mieć różne poglądy w wielu sprawach i to jest chyba naturalne, nie było w ogóle takich rozważań…

MW: Będzie drugi etap „dekomunizacji”. Rozumiem, że analogicznie postąpicie podczas kolejnych głosowań? Rozumiem też, że odmienne poglądy nie są problemem w jednakowym, jednomyślnym prowadzeniu miasta i bez względu na to, co będzie się działo w “wielkiej polityce” nie będzie żadnych rozłamów.

KM: Dla nas jako samorządowców najważniejsze jest dobro miasta i jego mieszkańców. „Wielką politykę” pozostawiamy parlamentarzystom z nadzieją, że SLD będzie mogło z większą siłą reprezentować poglądy lewicowych obywateli w przyszłym parlamencie.

MW: Rozumiem, ale mi chodzi o to, czy analogicznie postąpicie podczas kolejnych głosowań np. w sprawie dekomunizacji nazw patronów szkół?

KM: W tej chwili nie odpowiem na to pytanie niestety, ponieważ nie będzie to tylko moja decyzja, czy kolegów z rady, będziemy o tym dyskutować w środowisku lewicowym i słuchać naszych wyborców.

MW: Czy jednak obiektywnie nie powinno być konsekwencji w działaniu?

KM: Zobaczymy, czas pokaże…

MW: Dziękuję za rozmowę.

Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,

wrzuć nam coś do kapelusza :)

Wesprzyj jednorazowo

Wdzięczny Zespół Calisia.pl

Przeglądaj artykuły z 16 lat istnienia portalu Calisia.pl - od 2007 roku do dziś !

Opinie użytkowników:

Te artykuły mogą cię zainteresować