Dni o których powinniśmy pamiętać: "Proszę wyobrazić sobie tę tragedię, kiedy to było w nocy. O tym nie można zapomnieć"

2015-01-24 09:24:00 Kinga

Wczoraj minęło równe 70 lat od dnia mordu mieszkańców Marchwacza. W sobotę, 24 stycznia o godzinie 8:45 spod kaliskiego teatru wyruszył maraton biegaczy i rowerzystów. Członkowie Kaliskiego Towarzystwa Sportowego “Supermaraton” tego dnia łączą swoją pasję biegania z wolą uczczenia pamięci tych, którzy ponieśli tragiczną śmierć za naszą wolność. W tym roku, po raz pierwszy do biegaczy dołączyli kaliscy cykliści, którzy chcą wspierać takie imprezy. Wspaniała impreza zorganizowana przez naszych biegaczy. Przeczytałem o tym w portalu Calisia.pl i kiedy dowiedziałem się, że w takim szczytnym celu, zebrałem naszych kolegów rowerzystów i jedziemy. Naszym celem jest zapalenie znicza, by uczcić 70 rocznicę śmierci tych, którzy za nas zginęli, po to, żebyśmy my mogli być teraz wolni – powiedział, jeszcze przed rozpoczęciem maratonu Bogusław Monczyński z KTK “Cyklista” Kalisz.

fot. od lewej:  Bogusław Monczyński, od prawej: Piotr Maciejewski
fot. od lewej: Bogusław Monczyński, od prawej: Piotr Maciejewski

Inicjatorem biegu jest Piotr Maciejewski, były mieszkaniec Marchwacza, członek KTS “Supermaraton”.

Bieg poświęcony jest wydarzeniom z 1945 roku w podkaliskim Marchwaczu, za Opatówkiem. Tam, w ostatnim dniu wojny, podczas gdy armia radziecka w zasadzie poszła już wyzwalać Kalisz, weszły niedobitki Wehrmachtu i rozstrzelały 57 mieszkańców Marchwacza oraz prowadzonych ze sobą 5 Polaków i 12 żołnierzy radzieckich. Zgineło ponad 70 osób.

Ja się tam urodziłem – mówi Maciejewski. I pamiętam z dzieciństwa, jak te obchody były mocno kultywowane, później to coraz bardziej zamierało – wspomina biegacz. W 2000 roku, podczas rozmowy na jednym treningów pan Piotr wraz z kolegami zaczęli rozmawiać o tym, że warto byłoby upamiętnić ten dzień. I postanowiliśmy to przebiec. – opowiada Maciejewski. Nikt nie mógł uwierzyć, że przebiegniemy w styczniu, ale dla nas to nie było nic niemożliwego, przbiec w gorszych warunkach 20 kilmetrów.

Piotr Maciejewski jest wnukiem jednego z zamordowanych w 1945 roku mieszkańców Marchwacza.

Zginął mój dziadek i jego brat, a była też rodzina, gdzie zginął ojciec i czterech synów – opowiada biegacz. Proszę wyobrazić sobie tę tragedię, kiedy to było w nocy, a rano przyszły oddziały radzieckie i wyzwoliły Kalisz. To było z 22 na 23 stycznia.

Pamięć o zamordowanych mieszkańcach Marchwacza jest pielęgnowana od lat. W tegorocznych obchodach biegacze Kaliskiego Towarzystwa Sportowego „Supermaraton" biorą udział w biegu z Kalisza do Marchwacza po raz szestnasty.

Pierwszy bieg odbył się w roku milenijnym 2000. Zawsze biegnie kilkanaście osób. W najlepszych latach biegło około 20. Myślę, że w tym roku będzie to blisko 15 osób. Deklarowało się 12 osób, ale każdy mógł wziąć udział. Czasami biegnie przedstawiciel Marchwacza. Sam kiedyś miałem przyjemność biec z córką. Z reguły nie dołączają osoby spoza stowarzyszenia, a w tym roku będą nam towarzyszyć cykliści z KTS “Cyklista”. Już, jak widzimy rowerzyści się zjeżdzają. – mówi Robert Lis z KTS “Supermaraton”.

Kaliscy cykliści dolączą w tym roku po raz pierwszy do biegaczy.

Na razie jest nas około 10. Dołączą do nas koledzy z Gołouchowa. Zobaczymy ilu nas będzie. Będziemy brać czynny udział w uroczystościach, które przygotował “Supermaraton”. My jedziemy po raz pierwszy. Po raz pierwszy się dowiedzieliśmy. I mam nadzieję, że nie ostatni. Będziemy dołączać do wszystkich imprez o charakterze patriotycznym, o jakich się dowiemy. Dzisiaj wspieramy biegaczy – mówił Bogusław Monczyński z Klubu Turystyki Kolarskiej “Cyklista” Kalisz

Na liczbę uczestników często wpływ mają warunki atmosferyczne. Zdarzało się, że było minus 20 stopni Celsjusza, a było tak, że plus. Dzisiaj pogoda nam sprzyjaj. Jest sucho – mówi Piotr Lis.

Maratończycy rozpoczną bieg wzdłuż rzeki, w kierunku mostu kolejowego, następnie przy moście kolejowym skręcą w lewo, by przemierzyć Las Winiarski i dotrzeć do byłej fabryki Hellena w Opatówku.

Biegniemy tak, żeby nie utrudniać ruchu. W Opatówku mamy krótki postój przy Czarnuszce, a na ostatnim etapie biegniemy wzdłuż drogi w kierunku Łodzi, a tam jest ścieżka rowerowa, więc w niczym nie przeszkadzamy – wyjaśnia Lis.

W Marchwaczu, punktualnie o godzinie 11.00 w miejscu tragedii nasi maratończycy, mieszkańcy Marchwacza, parlamentarzyści, władze województwa, powiatu i gminy, poczty sztandarowe, straż i uczniowie miejscowej szkoły zbiorą się przy moglie.

Dzisiejszy dzień nabrał rangi i o to chodzi, żebyśmy pamiętali o takich dniach – powiedział Piotr Maciejewski, pomysłodawca biegu, członek KTS “Supermaraton”.

Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,

wrzuć nam coś do kapelusza :)

Wesprzyj jednorazowo

Wdzięczny Zespół Calisia.pl

Przeglądaj artykuły z 16 lat istnienia portalu Calisia.pl - od 2007 roku do dziś !

Opinie użytkowników:

Te artykuły mogą cię zainteresować