Gorąco w Radomiu. Siatkarki MKS-u nadal liderem!

Ze wszystkich dotychczasowych rywali ten sobotni poprzeczkę zawiesił najwyżej. Można by rzec, że w porównaniu do tego w Radomiu, poprzednie mecze sezonu kaliszanki przeszły spacerkiem. Tym razem już tak łatwo nie było. Zawodniczki Radomki, pierwszoligowego beniaminka, postawiły przyjezdnym twarde warunki i podobnie jak we wcześniejszych swoich meczach, zafundowały rywalkom tie-break’a.

Już w pierwszym secie gospodynie pokazały, że ich boisko będzie dla kaliszanek trudnym terenem. Pięciopunktowe prowadzenie, które złapały już na początku tej partii spotkania (8:3) utrzymywały niemal przez cały czas, momentami nawet zwiększając przewagę (19:12). Ostatecznie wygrały pewnie 25:18. Zgoła odmienna okazała się druga odsłona meczu. Tym razem to siatkarki MKS-u dość szybko odjechały przeciwniczkom na kilka punktów i choć te zdołały w pewnym momencie odrobić stratę, a nawet objąć nieznaczne prowadzenie (16:15), końcówka należała do kaliszanek. Z pomocą świetnie spisującej się na zagrywce Sylwi Kucharskiej zdobyły dziewięć punktów z rzędu, wygrywając tę partię 25:18.

Niestety tego dnia gra naszych pań miała kształt sinusoidy. Po chwilach zwyżki, następował spadek. I taki właśnie przytrafił im się w secie trzecim, kiedy już na początku pozwoliły rywalkom odskoczyć na siedem punktów (8:1). Wprawdzie później wyrównały, a nawet przez moment wyszły na prowadzenie, ale utrzymać go nie dały rady, przegrywając seta do 19. Zrehabilitowały się i to z nawiązką w kolejnej odsłonie meczu, wygrała ją wysoko – do 11. Tym sposobem o losach spotkania miał zadecydować tie-breaki, a ten – podobnie jak i cały pojedynek – okazał się bardzo zacięty. Mimo, iż kaliszanki prowadziły już 11:8, miejscowe nie składały broni i doprowadziły do remisu(13:13). Nerwową końcówkę lepiej zniosły przyjezdne. Najpierw długą wymianę piłek mocnym atakiem sfinalizowała Hania Łukasiewicz, która tego dnia zapisała na swoim koncie 17 punktów, z czego aż 10 zdobytych w ataku.Ostateczny cios zadały kaliszanki po tym, jak trudną do przyjęcia zagrywką poczęstowała rywalki Natalia Sroka. Podopieczne Mariusza Wiktorowicza i Daniela Przybylskiego wygrały 15:13, a całe spotkanie 3:2.

Siatkarki MKS-u jako jedyne nie przegrały jeszcze żadnego meczu w tym sezonie, dzięki czemu zajmują fotel lidera pierwszej ligi, wyprzedzając o punkt Wisłę Warszawa. I to właśnie z tym zespołem zmierzą się w następnej kolejce. Mecz odbędzie się już w najbliższą sobotę, 28 października, o godz. 17.00 w kaliskiej Arenie.

I liga piłki siatkowej kobiet
runda zasadnicza/4. kolejka
21 października

MKS E.Leclerc Radomka Radom – MKS Kalisz 2:3 (25:18, 18:25, 25:19, 11:25, 13:15)
Radomka: Przepiórka, Molenda, Gądek, Kubacka, Ponikowska, Szczepańska oraz Samul (l), Bator (l), Pelczarska, Biała, Miechowicz.
MKS: Kucharska, Dybek, Janicka, Łukasiewicz, Sroka, Isailović oraz Bulbak (l), Głowiak (l), Wawrzyniak, Raczyńska, Andrzejczak, Drewniak.

wyniki pozostałych spotkań 4. kolejki
SMS PZPS Szczyrk – PWSZ Tarnów 3:0 (24:14, 25:19, 25:23)
AZS AWF Warszawa – Uni Opole 2:3 (25:19, 25:22, 20:25, 16:25, 18:20)
Energetyk Poznań – Karpaty Krosno 3:0 (25:22, 25:22, 25:19)
Wisła Warszawa – AZS Politechniki Śl. Gliwice 3:0 (25:13, 25:20, 25:21)
Joker Świecie – Solna Wieliczka 3:1 (25:21, 15:25, 25:15, 25:19)

tabela po 4. kolejce
1. MKS Kalisz 4, 11, 12:3
2. Wisła Warszawa 4, 10,1:4
3. Energetyk Poznań 4, 8, 9:5
4. Joker Świecie 4, 7, 8:7
5. Karpaty Krosno 4, 7, 8:8
6. Uni Opole 4, 5, 9:10
7. Solna Wieliczka 4, 5, 9:10
8. SMS PZPS Szczyrk 4, 5, 7:8
9. Radomka Radom 4, 6, 9:11
10. AZS Gliwice 4, 5, 6:8
11. PWSZ Tarnów 4, 3, 5:10
12. AZS AWF Warszawa 4, 1, 3:12

mecze 5. kolejki/28 października
MKS Kalisz – Wisła Warszawa (Kalisz, hala Arena, godz.17.00 ), Solna Wieliczka – SMS PZPS Szczyrk, AZS Politechniki Śl. Gliwice – Joker Świecie, Karpaty Krosno – Radomka Radom, Uni Opole – Energetyk Poznań, PWSZ Tarnów – AZS AWF Warszawa.