Kaliski PKS zlikwidował wszystkie kursy do Wrocławia!

2017-03-01 15:00:00 Bartosz Moch

Od dzisiaj, tj. od środy 1 marca, autobusy PKS Kalisz nie kursują już wcale do Wrocławia. Oferta przewoźnika zmniejszyła się również o jedno połączenie do Poznania. Jak podkreślają przedstawiciele Kaliskiego Przedsiębiorstwa Transportowego o zlikwidowaniu powyższych kursów zdecydowały względy ekonomiczne.

fot. Błażej Krawczyk
fot. Błażej Krawczyk

Od 1 marca 2017 r. PKS nie obsługuje już poniższych połączeń:

- Kalisz – Poznań z godz. 14:10 oraz powrotny z godz. 17:40
- Kalisz – Wrocław z godz. 5:40 oraz powrotny z godz. 11:10
- Kalisz – Wrocław z godz. 14:00 oraz powrotny z godz. 17:15
- Kalisz – Wrocław z godz. 16:50 oraz powrotny z godz. 20:20.

Z Wrocławia kierowcy przywozili… 100 złotych

- O likwidacji wszystkich kursów do Wrocławia oraz jednego do Poznania zadecydowały wyłącznie względy ekonomiczne. Kursy „wrocławskie” analizowaliśmy już w połowie zeszłego roku, a dodatkowa analiza za miesiące styczeń i luty 2017 r. potwierdziła, że zysk z tych kursów nie pokrywał nawet kosztów zużycia paliwa oraz wynagrodzenia dla kierowcy. Zdarzało się, że przychód z kursu do stolicy Dolnego Śląska wynosił 100 zł – powody podjętej przez siebie decyzji tłumaczy Ryszard Latański, prezes Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej w Kaliszu.

W zakresie przewozów osób do Wrocławia, kaliski PKS nie wytrzymał konkurencji z koleją. – Obecnie mamy aż osiem bezpośrednich kolejowych połączeń do Wrocławia oraz z powrotem. Kolej jeździ szybciej i oferuje bardziej komfortowe warunki przejazdu, w związku z czym nasza oferta nie była konkurencyjna. Pasażerów z roku na rok ubywało. Chcę też podkreślić, że wrocławski PKS już dawno wycofał się z połączeń do Kalisza, a przykładowo PKS Turek znacząco zmniejszył liczbę swoich linii ze stolicą Dolnego Śląska. My podjęliśmy decyzję na końcu, która była bardzo przemyślana – dodaje Ryszard Latański.

Rynek lokalny, komercyjny, przewóz pracowników…

Prezes Kaliskiego Przedsiębiorstwa Transportowego Mariusz Wdowczyk podkreśla, że PKS musi patrzeć na rachunek ekonomiczny oferowanych przez spółkę połączeń. – PKS nie jest spółką miejską, nie otrzymuje pieniędzy od miasta, działa wyłącznie na zasadach komercyjnych. W związku z tym musi zarabiać na swoje utrzymanie. Połączenia z Wrocławiem były nieopłacalne, podobnie jak jeden z kursów do Poznania, więc decyzja o ich likwidacji jest oczywista – mówi Wdowczyk i dodaje: – Możemy otwierać spektakularne połączenia, np. do Białegostoku czy Ełku, tylko w tym miejscu pojawia się pytanie, kto za nie zapłaci?

W zamian za otwieranie lub utrzymywanie nierentownych połączeń, spółka zgodnie z nową filozofią ma skupiać się na rynku lokalnym, zamiast na połączeniach dalekobieżnych: – Rynek lokalny, komercyjny, przewóz pracowników do firm – takie kierunki są opłacalne i je będziemy rozwijać. Mogę zdradzić, że z dniem 1 marca, kiedy nie mamy już w ofercie połączeń z Wrocławiem, jednocześnie rozpoczęliśmy dowóz pracowników do siedzib firm, z którymi mamy podpisane umowy – wyjaśnia Mariusz Wdowczyk.

Nie będzie kolejnych likwidacji?

Jednocześnie władze PKS-u deklarują, że na obecną chwilę nie zamierzają likwidować innych połączeń dostępnych w swojej ofercie. – Nie planujemy w najbliższych tygodniach kolejnych likwidacji, co nie oznacza, że w dalszej przyszłości takie decyzje nie zostaną podjęte. Będziemy bowiem dokładnie analizować opłacalność każdego połączenia – kończy Latański.

Od 1 marca do Wrocławia możemy się dostać pociągiem lub skorzystać z usług innych PKS-ów, które – w drodze do stolicy Dolnego Śląska – zatrzymują się w Kaliszu, np. PKS-y z Turku, Włocławka czy z Płocka.

Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,

wrzuć nam coś do kapelusza :)

Wesprzyj jednorazowo

Wdzięczny Zespół Calisia.pl

Przeglądaj artykuły z 16 lat istnienia portalu Calisia.pl - od 2007 roku do dziś !

Opinie użytkowników:

Te artykuły mogą cię zainteresować