"Kalisz i Opatówek są skazane na życie w symbiozie" - uważa najmłodszy radny Gminy Opatówek - Mateusz Walczak

2015-01-21 18:39:00 PB

„ (…) To czy jesteśmy w partii prawicowej czy lewicowej nie wpływa na to, że mamy dziurę w chodniku, którą należy naprawić lub drogę, która wymaga remontu. (…) ” – zapraszam do zapoznania się z rozmową z Mateuszem Walczakiem najmłodszym radnym Gminy Opatówek i jednym z najmłodszych radnych w regionie kaliskim.

PB: Zaskoczył Cię tak dobry wynik, który uzyskałeś?

Mateusz Walczak: Trudne pytanie. Każda osoba podejmująca się startu w wyborach zamierza je wygrać i każdy czuje się szczęśliwy, kiedy udaje mu się zwyciężyć. To tak jak sportowcy, którzy wybiegają i rywalizują po to, by wygrywać, tak samo politycy biorąc udział w wyborach też chcą to uczynić.

Co do mojego wyniku to z jednej strony zaskoczył mnie on, ponieważ jestem debiutantem i startowałem, jako najmłodszy kandydat. Raczej rzadko zdarza się, że osoba w wieku 21 lat zostaje radnym, aczkolwiek nie jest to niemożliwe. Bardzo często takimi szczęśliwcami zostają osoby, które od najmłodszych lat próbowały swoich sił w różnych przedsięwzięciach, organizacjach. Podobnie jest ze mną i to jest ta druga strona, gdyż w szeroko pojętej działalności społecznej nie jestem beniaminkiem. Organizowałem akcje i wydarzenia z ramienia różnych fundacji czy stowarzyszeń. Nie jestem anonimową osobą dla mieszkańców Opatówka. Stąd myślę, że trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. W każdym razie bardzo cieszę się z tego wyniku.

PB: Jak wygląda skład Rady Gminy?

MW: Największą siłą w Radzie Gminy jest Komitet Wyborczy Wyborców Nasza Gmina Gospodarna. Reprezentuje go 12 z 15 radnych gminy. Sebastian Wardęcki, wójt gminy Opatówek, także został wybrany z listy KWW NGG. Pozostała trójka radnych reprezentuje drugi komitet – KWW Razem dla Gminy Opatówek. Wynik przez nas osiągnięty robi wrażenie, ale prawdziwy nokaut zaprezentował nasz lider. Jako kandydat na wójta zdobył poparcie 87% głosujących, jego kontrkandydatka uzyskała zaledwie 13% głosów. To jest jednoznaczny sygnał, że te dwie mijające kadencje są oceniane bardzo pozytywnie i wyborcy oczekują kontynuacji tych działań.

PB: Czy poglądy ideologiczne poszczególnych kandydatów mogą wpłynąć w jakiś sposób na pracę Rady Gminy?

MW: W mojej ocenie poglądy stricte ideologiczne nie powinny mieć wpływu i raczej mieć nie będą na pracę Rad czy to Gminnych czy Miejskich. Powtórzę to, co jest wielokrotnie powtarzane w debacie publicznej, chociażby przy obecnej koalicji w kaliskim ratuszu. To czy jesteśmy w partii prawicowej czy lewicowej nie wpływa na to, że mamy dziurę w chodniku, którą należy naprawić lub drogę, która wymaga remontu. Oczywiście, sprawy ideologiczne są ważne w aspekcie ogólnopolskim, ale kiedy patrzymy na to z perspektywy samorządu schodzą one na plan dalszy.

PB: Jakie stoją przed Tobą wyzwania w Radzie Gminy?

MW: Dla mnie osobiście największym wyzwaniem jest fakt, że jestem tam osobą najmłodszą. Ta funkcja to nowe doświadczenie, szansa na zdobycie wiedzy, ale także ogrom pracy, którą chcę wykonać dla mojej małej Ojczyzny. Rada gminy jest organem kolegialnym i tutaj upatruje duży atut. Z jednej strony mam dużo świeżych pomysłów i wiem, że inni, bardziej doświadczeni radni z pewnością pomogą wcielić mi je w życie. A ze szczegółów to przede wszystkim postaram się dalej prowadzić i rozszerzać w Opatówku działalność kulturalną, zwłaszcza skierowaną do młodych, a ponadto skupię się w mojej pracy na sporcie, edukacji oraz problemach młodych mieszkańców gminy.

PB: Jak prowadziłeś kampanię wyborczą?

MW: Jest takie powiedzenie, że kampanię wyborczą prowadzi się przez cztery lata, a nie tylko w okresie kilku tygodni przed wyborami. Stąd można powiedzieć, że moja kampania wyborcza rozpoczęła się już dawno, choć wtedy nie miałem pojęcia, że moje działania są nakierowane na wybory. Od dłuższego czasu działałem w wielu organizacjach, m.in. w samorządzie uczniowskim III LO im. M. Kopernika w Kaliszu, Młodzieżowej Radzie Miasta Kalisza czy Stowarzyszeniu KoLiber. W samym Opatówku zorganizowałem m.in. pokaz filmu „October Baby” oraz konkurs „Zostań małym wójtem gminy Opatówek”.

Okres przed samymi wyborami poświeciłem przede wszystkim na bezpośrednich spotkaniach z wyborcami. Tego typu działaniom sprzyjają Jednomandatowe Okręgi Wyborcze, z których dobrodziejstw możemy korzystać w gminach do 20 tysięcy osób. Pozwalają one na dotarcie do wszystkich mieszkańców i tak uczyniłem. Byłem u moich wyborców, rozmawiałem o planach i priorytetach, jakie będę miał w Radzie Gminy. Słuchałem o ich problemach i bolączkach związanych z życiem w naszej gminie.

Ponadto decydując się na start chciałem też sprawdzić się i zobaczyć, jak doceniana jest moja działalność. Jak widać jest ona oceniana pozytywnie, co mnie niezwykle cieszy. Zapewniam, że nie zawiodę i tak jak było napisane na moich ulotkach wyborczych: mimo młodego wieku gwarantuje mądre decyzję.

PB: Jak obecnie wygląda Twój sztandarowy projekt, czyli „Spotkania ze sztuką – Opatówek 2014"?

MW: I edycja „Spotkań ze sztuką – Opatówek 2014” organizowana przez grupę nieformalną „Inicjatywa dla Opatówka” zakończyła się całkiem niedawno. Miesiąc temu miał miejsce ostatni koncert – Gala Operowa – który jak pozostałe wydarzenia okazał się sporym sukcesem. Oprócz samego koncertu, wręczyliśmy pamiątkowe statuetki naszym Mecenasom projektu, a wieczór zamknął poczęstunek oraz ogromny tort wieńczący cały cykl w roku 2014.

Poza Galą Operową, na której wystąpili artyści związani z wrocławską sceną operową, odbyły się różnorodne stylistycznie koncerty. W lutym odbył się Koncert Karnawałowy z muzyką klasyczną w wykonaniu młodych muzyków związanych z kaliską Państwową Szkołą Muzyczną, w czerwcu gościliśmy zespół Jakuba Tomalaka wykonujący poezję śpiewaną, która znalazła się na płycie „12 oddechów”. Po wakacjach, dzięki dofinansowaniu jakie otrzymaliśmy z programu Funduszu Inicjatyw Obywatelskich, zorganizowaliśmy Koncert Młodych Talentów z udziałem opatóweckich młodych muzyków, Koncert Jesienne Impresje będący połączeniem muzyki klasycznej i rozrywkowej, w trakcie którego wystąpili wrocławscy uczniowie jednej z tamtejszych szkół muzycznych oraz wspomnianą Galę Operową. Szacujemy, że łącznie we wszystkich wydarzeniach uczestniczyło niemal tysiąc osób.

W planach są kolejne edycje, gdyż jak pokazała frekwencja oraz wiele opinii uczestników cyklu tego rodzaju ożywienie kulturalne w gminie jest bardzo potrzebne. Chcemy także rozszerzyć nasz wkład w kulturę organizując również m.in. wieczory poezji, wystawy czy spotkania autorskie.

Myślę, że w tym miejscu warto podziękować partnerom cyklu oraz zespołowi organizacyjnemu „Spotkań…”, który pomagał w przygotowaniu każdego z koncertów.

PB: Studiujesz we Wrocławiu. Czy będziesz w stanie pogodzić obowiązki studenta i radnego?

MW: W dzisiejszych czasach w mojej ocenie ok. 140 km to nie jest duża przeszkoda logistyczna. Przez ostatnie dwa lata kontynuowałem naukę w kaliskiej szkole muzycznej i mimo studiowania we Wrocławiu ukończyłem ją. Pomimo tego, że sporo osób patrzyło na to sceptycznie to zdołałem połączyć te dwa światy – kaliski muzyczny i wrocławski studencki. Ponadto równolegle ze studiami toczyła się przecież moja działalność społeczna. Na I roku studiów włączyłem się aktywnie w tworzenie kaliskiego oddziału Stowarzyszenia KoLiber. W związku z powyższym uważam, że podobnie z powodzeniem będę w stanie łączyć obowiązki Radnego z obowiązkami studenta prawa.

PB: W jakich organizacjach działasz?

MW: Działam i wspieram wiele organizacji pozarządowych. Jak już wcześniej wspominałem, byłem współzałożycielem kaliskiego oddziału Stowarzyszenia KoLiber, jestem wolontariuszem Fundacji Ottenbreit, która pomagała w organizacji „Spotkań ze sztuką”, piszę również dla portalu Media i Młodzież. Na koncie mam również działania charytatywne – dwukrotnie byłem wolontariuszem projektu Szlachetna Paczka organizowanego przez Stowarzyszenie Wiosna. A wcześniej, będąc uczniem, aktywność w samorządzie uczniowskim oraz Młodzieżowej Radzie Miasta Kalisza.

PB: Co sądzisz o współpracy Kalisza i Opatówka?

MW: Kalisz i Opatówek są skazane na życie w symbiozie. Zauważają to zresztą lokalni działacze, osoby publiczne, ludzie kultury. Współdziałanie jest wskazane i bardzo potrzebne, z korzyścią dla obu stron. Istnieje wiele projektów, które oba podmioty muszą razem opracowywać, np. Zintegrowane Inwestycje Terytorialne w ramach aglomeracji kalisko-ostrowskiej. Obiektem, który jednoznacznie łączy Kalisz i Opatówek jest również Zalew Szałe.

Pierwszym krokiem w kierunku polepszenia tamtejszej infrastruktury jest zbudowanie sieci kanalizacyjnej w miejscowości Szałe, dzięki której do wód nie będą wpływały zanieczyszczenia z lokalnych pól. Prace nad tym projektem już trwają i zakończą się w roku 2015. Jest to sprawa kluczowa i bez tego nie można czynić kolejnych kroków. W przypadku takich inwestycji działania są stopniowe, nie da się wszystkiego zrobić od razu. Myślę, że po skończeniu tej inwestycji będzie można polepszyć infrastrukturę wokół Zalewu.

PB: Co sądzisz o popularnych ostatnio JOW-ach?

MW: Dobrą weryfikacją systemu proporcjonalnego i jednomandatowych okręgów wyborczych są przykłady Kalisza i Ostrowa. W Kaliszu wybory odbywały się zgodnie z tą pierwszą zasadą, w Ostrowie zgodnie z drugą. I z tego względu w Ostrowie radnymi zostały osoby cieszące się poparciem ponad 200, a w niektórych przypadkach nawet 300 czy 500 osób, sąsiadów i osób mieszkających w najbliższej okolicy, a w Kaliszu z jednej strony mamy kandydatów z poparciem prawie tysiąca wyborców, a z drugiej radnych, którzy zdobyli ok. 100 głosów. Do rady zaś nie dostali się kandydaci z poparciem kilkuset wyborców.

W JOW wygrywa kandydat, który zdobędzie najwięcej głosów w swoim okręgu i wybór jest dla wyborcy jasny i konkretny. Inna sprawa to dystans między kandydatem a wyborcą. Dzięki podzieleniu Ostrowa na 23 okręgi wyborcze każdy z wybranych radnych reprezentuje swój sektor miasta. Z drugiej strony mamy pięć dużych kaliskich okręgów.

Podsumowując: Według mnie jest to dobra zmiana i alternatywa dla proporcjonalnego systemu wyborczego, mogąca wyraźnie zmniejszyć „odległość” między wyborcą a ich reprezentantem.

PB: Jakie masz plany i postanowienia na rok 2015?

MW: Na pewno pomyślne kontynuowanie studiów i pogodzenie obowiązków studenta i radnego. Poza tym kontynuowanie „Spotkań z sztuką” oraz inicjowanie innych działań mających na celu integracje środowiska lokalnego gminy Opatówek i poszerzenie oferty kulturalnej, sportowej oraz zapełnieniu w ciekawy sposób wolnego czasu mieszkańcom. Jest wiele pomysłów, które chcę w tym roku zrealizować. A prywatnie – bym miał jeszcze więcej cierpliwości i wytrwałości w obranej życiowej drodze.

Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,

wrzuć nam coś do kapelusza :)

Wesprzyj jednorazowo

Wdzięczny Zespół Calisia.pl

Przeglądaj artykuły z 16 lat istnienia portalu Calisia.pl - od 2007 roku do dziś !

Opinie użytkowników:

Te artykuły mogą cię zainteresować