Kalisz zwiera szyki przeciwko dopalaczom

2015-04-18 07:50:00 sk

Co już zrobiono, a co można jeszcze zrobić, aby sklepy z dopalaczami zniknęły z terenu Kalisza, radzono podczas spotkania przedstawicieli służb miejskich i placówek leczniczych z urzędnikami z Ratusza.

fot. sk
fot. sk

Po marcowym spotkaniu z mieszkańcami Kalisza, zorganizowanym z inicjatywy Rady Osiedla Śródmieście dotyczącym skutków lokalizacji sklepów i rozprowadzania dopalaczy, zwołano kolejną naradę w poszerzonym gronie, by wypracować plan działań przeciwko prowadzeniu w naszym mieście tego typu działalności gospodarczej. W siedzibie Straży Miejskiej oprócz gospodarzy i pomysłodawców spotkania czyli wiceprezydent Kalisza Karoliny Pawliczak oraz naczelnika Wydziału Spraw Społecznych i Mieszkaniowych – Tomasza Rogozińskiego stawili się przedstawiciele Sanepidu, Inspekcji Handlowej, Urzędu Skarbowego, policji, Caritasu, Ośrodka Terapii Uzależnień, Rady Osiedla Śródmieście I, pracownicy Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, lekarze psychiatrzy i kaliscy radni – Eskan Darwich i Krzysztof Ścisły. Brakowało przedstawicieli prokuratury, którzy niebawem odbędą takie spotkanie z wiceprezydent Pawliczak.
O tym, jakie do tej pory podjęto działania w ramach prawa i kompetencji poszczególnych służb miejskich mówił Naczelnik WSSiM Tomasz Rogoziński:
- W ramach współpracy z komendą Miejską Policji dokonaliśmy zamówienia na zakup testów do wykrywania obecności narkotyków i niektórych dopalaczy, co pozwoli stwierdzić, czy zatrzymany znajduje się pod wpływem środków odurzających. Zwiększono prewencje i patrole Straży Miejskiej i Policji w miejscach usytuowania sklepów, prowadzony jest tam też wnikliwy monitoring.

Wiceprezydent Karolina Pawliczak mówiła o przeprowadzonych rozmowach z właścicielami nieruchomości, którzy wynajmują lokale pod tego typu działalność, co skutkowało w niektórych wypadkach rozwiązaniem umowy z najemcą:
- Z dniem 30 kwietnia rozwiązana zostanie umowa z najemcą prowadzącym sklep przy ulicy Złotej i właścicielki budynku zapewniły, że tego typu działalność już nigdy nie zostanie tam podjęta. Podobne rozmowy przeprowadzone zostaną z właścicielami nieruchomości przy ul. Śródmiejskiej i Łódzkiej, przy których mieszczą się sklepy z dopalaczami. Teraz chodzi o to, aby zmobilizować do działania wszystkie służby i usprawnić między nimi przepływ informacji potrzebny do podjęcia natychmiastowej interwencji i zastosowania odpowiednich sankcji.

Ponadto ustalono, że niektóre służby mogą, w ramach swoich obowiązków, intensywnie przyłożyć się do swoich zadań, aby zniechęcić potencjalnych sprzedających i kupujących do rozpowszechnia śmiercionośnych dopalaczy.

Pracownicy urzędu skarbowego stwierdzili, że mają bardzo utrudnione zadanie kontroli tej działalności, bowiem właściciele sklepów z dopalaczami unikają bezpośrednich spotkań z urzędnikami skarbowymi, nie stawiają się na wezwania, nie odbierają pism i nie okazują żadnej dokumentacji zakupu towarów. Urząd nie ma możliwości ścigania i siłowego doprowadzenia podatnika na rozmowę z kontrolerem, nie ma też kompetencji do analizowania, czy jakiś towar może być przedmiotem sprzedaży, czy nie.

Przedstawiciele Inspekcji Pracy sprawdzają nazwę towaru na fakturze z opisem na produkcie i jeśli jest ona tożsama, nie mogą jej kwestionować. W przypadku dopalaczy, które opisywane są jako produkt kolekcjonerski o nazwie np. „Talizman szczęścia”, nie są w stanie sprawdzić, co kryją w sobie naprawdę. Dopiero pisemne zawiadomienie np. z Sanepidu lub policji, że w danym sklepie rozprowadzany jest towar, który zagraża zdrowiu i życiu powoduje niezapowiedzianą, uzasadnioną kontrolę, która może zatrzymać sprzedaż.

Wyrywkowe kontrole Sanepidu prowadzone pod kątem zawartości składników zabronionych polskim prawem nie zawsze okazują się skuteczne. Niektóre składniki są zgodne z opisem i nie zawierają szkodliwych substancji, inne nie są dokładnie opisane lub zawierają nieznane komponenty, których nie ma w spisie zabronionych. Kwota 960 tys. zł nałożona niedawno na
właścicieli kaliskich sklepów z dopalaczami nie została jeszcze wyegzekwowana (i nie wiadomo, czy w ogóle uda się ją pozyskać), a każdorazowe badanie próbek jest kosztowne (od 200 do 500 zł) i pochłania skromne środki własne tej placówki. W tej chwili czeka na przebadanie prawie 800 produktów. Dopiero na podstawie wykrycia zakazanych substancji w przebadanych próbkach można rozpocząć postępowanie egzekucyjne.

Z wiedzy policji wynika, że tylko 30% dopalaczy produkowanych jest w Polsce, reszta przybywa do nas głównie z Chin i powinna być kontrolowana na granicy przez służby celne. Projekt w tej sprawie „utknął” w sejmie w styczniu ubiegłego roku. Natomiast obecna ustawa o zapobieganiu narkomanii zawiera spis produktów zakazanych, lecz nie obejmuje wszystkich komponentów, które zawierają dopalacze, zatem mogą być one legalnie sprowadzane.

Statystyki przyjęć prowadzone przez kaliski szpital pokazują, że wzrasta liczba osób zażywających dopalacze. W ciągu całego roku 2014 przyjęto 59 osób z objawami zatrucia takimi środkami, zaś w tym roku, tylko w pierwszym kwartale zanotowano już 34 pacjentów. Psychiatrzy alarmują, że nie mają narzędzi do badania syntetycznych narkotyków i nie mogą zastosować odpowiedniego leczenia. Z obserwacji wynika, że ich działanie jest o wiele groźniejsze, bowiem powoduje wielkie i niejednokrotnie nieodwracalne spustoszenie w mózgu już po krótkim okresie zażywania. Osoby po zażyciu takich środków mogą stanowić ogromne zagrożenie dla społeczeństwa, ponieważ są agresywne, nieobliczalne i zdolne do najgorszych czynów.

Zebrani zgodzili się, że oprócz nakładania sankcji największy nacisk powinno położyć się na prewencję i uświadamianie uczniów o skutkach przyjmowania dopalaczy już od najmłodszych klas, bo tylko w ten sposób można zniechęcić do ich kupowania. Akcjami profilaktycznymi powinni zostać objęci również rodzice, którzy często nie mają pojęcia ani o rodzajach tych niejednokrotnie śmiercionośnych używek, ani o ich druzgocącym działaniu na organizm.

Wiceprezydent Pawliczak prosiła o przygotowanie przez wszystkie służby i placówki spisu ułomności, niedociągnięć i luk prawnych występujących w poszczególnych zakresach kompetencji, które uniemożliwiają podejmowanie szybkich i sprawnych decyzji, a które należałoby zmienić. Być może pomoże to opracować ustawodawcza inicjatywę, która w tej sprawie wyszłaby z naszego miasta. Zobowiązano się również do sprawnego przekazywania informacji pomiędzy służbami, które pomogą ustalić skąd pochodzi niebezpieczny produkt i pozwolą na wdrożenie odpowiednich procedur.

Kolejne spotkanie w sprawie dopalaczy planowane jest w drugiej połowie maja br.

Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,

wrzuć nam coś do kapelusza :)

Wesprzyj jednorazowo

Wdzięczny Zespół Calisia.pl

Przeglądaj artykuły z 16 lat istnienia portalu Calisia.pl - od 2007 roku do dziś !

Opinie użytkowników:

Te artykuły mogą cię zainteresować