Kilometry dla Szymka. Ty też możesz pomóc.
Czy sportową pasję i pokonane kilometry można przełożyć na pomoc, której zmierzyć się nie da? Oczywiście, że tak. Przekonuje o tym Sewer Wieczorek, kaliszanin, który wspólnie z bliskimi i grupką przyjaciół łączy bieganie i pomaganie. Tym razem chodzi o chorego na padaczkę Szymka, podopiecznego Fundacji Bread of Life.
O chorym na padaczkę Szymku pisaliśmy TUTAJ.
Kiedy przed kilkoma laty rozpoczynał swoją przygodę z amatorskim uprawianiem triathlonu postanowił połączyć przyjemne z pożytecznym. Ogromny entuzjazm zaszczepiła w nim wtedy – niestety zmarła już po ciężkiej chorobie – kuzynka Izabelka, dla której wspólnie z przyjaciółmi stworzył Drużynę Izabelki oraz przyświecające jej hasło: „Pomagam bo lubię”. I tak już zostało. Sewer Wieczorek i jego team nadal łączą sportową pasję z czymś więcej. Dzięki pokonywanym kilometrom pomagają innym pokonywać chorobę, zachęcając do tego następnych pasjonatów. W miniony weekend, w Ślesinie wzięli udział w triathlonie będącym kolejną odsłoną cyklu Garmin Tri. Tym razem zbierali kilometry dla 7-letniego Szymona Oliwieckiego cierpiącego na ostrą postać padaczki opornej na leczenie, podopiecznego Fundacji Bread of Life.
- Już w poprzednich latach, startując w cyklu Garmin Tri, kilkukrotnie – w uzgodnieniu z Tomkiem Jeżykiem – wsparłem z pomocą znajomych i przyjaciół zbiórką podopiecznych fundacji. Teraz postanowiliśmy przeprowadzić akcję zbierania kilometrów dla Szymka. W niedzielnych zawodach wspólnie z żoną Anią, Gosią Skrzypczak i Jarkiem Łęgowskim – osobami, które dołączyły do mojej akcji, pokonaliśmy w sumie ponad setkę kilometrów. Swój dystans dołożył również mój syn Kuba, który przy okazji zajął II miejsce w swej kategorii wiekowej, a otrzymany medal chce przekazać choremu Szymkowi – mówi Sewer Wieczorek i dodaje – Gorąco zachęcam wszystkich do wpłacania na konto fundacji Bread of Life, z którą współpracujemy, symbolicznej złotówki za przebyty kilometr, dzięki czemu wesprzemy małego zucha Szymka w jego walce z poważną chorobą. Chcemy w ten sposób pokazać, że pomimo przebytych kontuzji, walki z własnymi słabościami, łamiemy bariery, których ten młody człowiek na tę chwilę złamać nie może. W miniony weekend udowodniliśmy, że można. Ania zaliczała świetny debiut, Gosia z Jarkiem nowe rekordy życiowe, Kuba pudło, a ja satysfakcję. Teraz w Waszych rękach pozostaje decyzja na ile możecie wspomóc naszą inicjatywę, wpłacając złotóweczki na konto. My wspólnie pokonujemy kilometry, a Was prosimy analogicznie w przełożeniu na złotówki o ich wpłatę.
W dniu poprzedzającym ślesiński triathlon, kaliszanie tradycyjnie już pobiegli alejkami Parku Miejskiego w kolejnej edycji ParkRun Kalisz. W uzgodnieniu z Joanną Nowacką, koordynatorką imprezy, już we wrześniu zorganizowany zostanie pod egidą kaliskiego ParkRun bieg charytatywny, z którego cały dochód zasili konto Szymka.
Każdy kto zechciałby zamienić swoje kilometry na wsparcie dla Szymona, może dokonać wpłaty na konto:
40109013460000000114200591
z dopiskiem „Triathlon IRON dla Szymka”
https://www.zostananiolem.pl/campaigns/chcialbym-przezyc-chodz-jeden-dzien-bez-padaczki/
Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,
wrzuć nam coś do kapelusza :)
Wdzięczny Zespół Calisia.pl