Linia 22 spóźnia się nawet pół godziny. „Przyczyną remonty w mieście i jej specyfika”

- Codziennie rano staram się jeździć linią 22 do pracy z Hanki Sawickiej w kierunku Godebskiego. Niestety tylko się „staram”, bo zazwyczaj gdy autobus nie przyjeżdża przez 20 minut nie mogę dłużej czekać i do pracy idę pieszo – tłumaczy nasza czytelniczka, Agnieszka. Jak podkreśla, opóźnienia mają miejsce niezależnie od pory dnia, choć najgorzej jest właśnie rano. Czasem zdarza się, że mija pół godziny, a autobusu wciąż nie ma. – Nie tylko ja dostrzegam ten problem, koleżanki z pracy też zwracają uwagę na to, że linia 22 jest wyjątkowo „pechowa”, jeśli chodzi o punktualność przejazdu – dodaje.

O problemie wiedzą w Kaliskich Liniach Autobusowych, jednak jak twierdzi Piotr Bewziuk, członek zarządu KLA niewiele w tej sprawie można obecnie zrobić. – Większość naszych autobusów niestety kursuje z opóźnieniem. Jest to spowodowane tym, że z uwagi na zbyt dużą liczbę remontów w centrum miasta, zwłaszcza przedłużający się remont mostu Chopina, autobusy jeżdżą objazdami i najczęściej stoją w korkach. Terminowość naszych linii z pewnością ulegnie znaczącej poprawie, gdy remonty zostaną zakończone i poprawi się przepustowość miasta, zwłaszcza w godzinach szczytu – tłumaczy Bewziuk.

Dlaczego jednak linia 22 bije rekordy w czasie opóźnień? – Problemem jest specyfika tej linii – kontynuuje Piotr Bewziuk. – Jej trasa jest bardzo długa, bo kurs zaczyna i kończy się na Godebskiego. Autobusy „22” nie zatrzymują się na pętli przy Hanki Sawickiej, tylko od razu kontynuują kurs. W związku z tym początkowe opóźnienie, które autobus „łapie” w centrum miasta po starcie kursu z Godebskiego jest już nie do skorygowania i potęguje się w dalszych częściach miasta. Gdyby linia zatrzymywała się na pętli przy Hanki i zaczynała tam kurs powrotny, wówczas opóźnienie zostałoby zredukowane. Podobną sytuację mamy chociażby z linią numer 6, której trasa też jest bardzo długa.

Czy KLA naprawdę nie może nic zrobić, by już teraz zadbać o większą punktualność kursów linii numer 22, a tym samym poprawić komfort pasażerów? Niestety, jak słyszymy od przedstawicieli Kaliskich Linii Autobusowych spółka nie dysponuje wystarczającą liczbą autobusów rezerwowych, które mogłyby zostać wypuszczone na newralgiczne linie w godzinach szczytu. – Jeżeli opóźnienie autobusu jest bardzo duże i dochodzi do kilkudziesięciu minut, oczywiście możemy wysłać pojazd zastępczy, który na dalszym odcinku pojedzie przed autobusem, który ma opóźnienie. Takich pojazdów mamy jednak obecnie tylko dwa, a w godzinach szczytu opóźnienia dotyczą co najmniej kilkunastu linii. Nie jesteśmy zatem w stanie zabezpieczyć wszystkich przejazdów – dodaje członek zarządu spółki.

Wygląda więc na to, że dopóki w Kaliszu w najlepsze przedłużać się będą kolejne remonty dróg i mostów, jak choćby słynny już remont mostu Chopina, pasażerowie KLA muszą liczyć się z tym, że sytuacja nie ulegnie poprawie. Przedstawiciele spółki proszą o cierpliwość i wyrozumiałość. – Przepraszamy wszystkich pasażerów i prosimy o wyrozumiałość. Zdajemy sobie sprawę z problemu, ale niestety pewne rzeczy są od nas niezależne. Jestem pewien, że wkrótce, gdy remonty się zakończą, Kaliskie Linie Autobusowe znów będą jeździć punktualnie – kończy Piotr Bewziuk.