Mariusz Wiktorowicz za sterem Calisii

W środowisku sportowym osoba Mariusza Wiktorowicza nie jest anonimowa. Na siatkarskich parkietach spędził zawodowo siedemnaście sezonów. Z zespołem AZS-u Yawal Częstochowa zdobył dwa złote medale mistrzostw Polski. W 1996 roku dwukrotnie wystąpił też w kadrze narodowej. Z Częstochowy trafił na długi czas do Bielska-Białej, a na jego sportowej drodze znalazły się też kluby ze Świdnika i Rzeszowa. Zawodniczą karierę zakończył w 2007 roku w Jadarze Radom, tam też stawiając pierwsze kroki w roli trenera. W kolejnych sezonach udało mu się osiągnąć na tym polu spore sukcesy. Z żeńskim zespołem BKS-u Aluprof Bielsko-Biała zdobył Puchar i Superpuchar Polski oraz tytuł Mistrza Polski w 2010 roku. W latach 2012-2014 był trenerem Chemika Police, z którym awansował do OrlenLigi. Dwa ostatnie sezony spędził w Developresie Rzeszów i ponownie BKS-ie. Pełnił też funkcję dyrektora sportowego Zawiszy Sulechów. Kolejnego zadania 42-letni szkoleniowiec podejmuje się w Kaliszu.

- Zawsze stawiam sobie ambitne cele i podchodzę do takich wyzwań bardzo poważnie. Wiem, jaki w Kaliszu jest projekt, rozmawialiśmy o tym wielokrotnie zarówno z dotychczasowym trenerem i władzami klubu. Na pewno przed nami dużo pracy. W poszerzonym sztabie każdy będzie miał do odegrania swoją rolę i wspólnie będziemy pracować na wynik, który wszystkich nas będzie satysfakcjonował – podkreśla Mariusz Wiktorowicz.

Asystentem nowego szkoleniowca Calisii, będzie jej dotychczasowy pierwszy trener Daniel Przybylski, który w minionym sezonie pewnie przeprowadził kaliskiego beniaminka przez pierwszoligowe parkiety. Zrealizował tym samym podstawowy cel jakim było utrzymanie, a nawet nieco więcej, bo zespół dotarł do play-off’ów.

- Uważam, że sezon który za nami był sezonem dużych wyzwań. Rozegraliśmy bodajże 13 tie – breaków, najwięcej ze wszystkich zespołów. Zakończyliśmy sezon meczem ze złotym setem, wygrywając spotkanie 4:1 i zajmując ostatnie 7. Miejsce, co bardzo nas cieszy. Przyczyniły się do tego wszystkie zawodniczki, każda dołożyła swoją cegiełkę. Myślę, że należy ocenić ten sezon jako bardzo udany – podsumował podczas wczorajszej konferencji prasowej Daniel Przybylski.

Dotychczasowe osiągnięcia cieszą, ale w kolejnym sezonie Calisia stawia przed sobą znacznie ambitniejsze wyzwania  – Chcemy zrobić duży krok do przodu, sportowy i organizacyjny. Podstawowym zadaniem będzie wejście do pierwszej czwórki, by mieć później możliwość gry o OrlenLigę. Pod tym kątem będzie też budowany skład zespołu – mówi Mariusz Wiktorowicz.

Wprawdzie na razie szczegółów w tym zakresie członkowie sztabu szkoleniowego nie zdradzili, ale wiadomym jest, że zawodnicza kadra zespołu zostanie wzmocniona. Wiadomo też, że nadal w szeregach Calisii oglądać będziemy Ivanę Isailović, serbską środkową, która będzie jedyną zawodniczką spoza Polski. Na pewno nie zabraknie też kaliszanek.

– Zespół na pewno będzie wzmocniony na poszczególnych pozycjach. Wspólnie ze sztabem będziemy dobierać zawodniczki na miarę możliwości klubu. Taka lista naszych życzeń już jest tworzona i będzie sukcesywnie przekazywana władzom klubu, by na tej podstawie mogli prowadzić rozmowy z konkretnymi zawodniczkami. Jest też spora grupa dziewcząt z Kalisza, młodych, perspektywicznych. Na takie też trzeba stawiać, dając im możliwość rozwijania się przy doświadczonych zawodniczkach, które chcemy pozyskać. To może być fajny projekt, który będziemy chcieli wspólnie realizować. Myślę, że do końca maja skład powinien być zamknięty – mówi trener Wiktorowicz.

W poszerzonym sztabie Calisii funkcję fizjoterapeuty obejmie Tomasz Tomaszewski, który kilka lat temu współpracował z piłkarzami ręcznymi KPR Szczypiorno. Statystykiem zespołu nadal będzie Nikolas Przybylski, a dyrektorem sportowym Michał Stefaniak. Przygotowania do nowego sezonu ruszą prawdopodobnie z początkiem sierpnia, ale ich ostateczny harmonogram znany będzie po opublikowaniu przez Polski Związek Piłki Siatkowej systemu i terminarza pierwszoligowych rozgrywek.