Polscy wykonawcy otworzyli Festiwal Pianistów Jazzowych

2015-11-28 13:24:00 red.

Włodzimierz Nahorny z Marianną Wróblewską, trio RGG i Adzik Sendecki z Atom String Quartet zagrali na scenie centrum Kultury i Sztuki, w pierwszym dniu 42. Międzynarodowego Festiwalu Pianistów Jazzowych. W klubie Komoda wystąpił zespół Kinga Głyk Trio. Zdjęcia: FELA i red.

Adzik Sendecki i  Atom String Quartet
Adzik Sendecki i Atom String Quartet
Na początek, w świetnym projekcie „Nahorny, Komeda, Kosz” wystąpił multiinstrumentalista z czołówki polskiego jazzu – Włodzimierz Nahorny, który przy fortepianie zadziwiał biegłością i lekkością wykonania. Towarzyszyła mu obdarzona niezwykłym swingującym głosem, wciąż pełna energii Marianna Wróblewska.

- Z Włodziem śpiewam od wielu lat z przerwami, na festiwalach, w klubach. Śpiewam i jego kompozycje, podobnie jak tutaj, i standardy, które ja bardzo lubię śpiewać. Razem nam się świetnie pracuje, bo znamy się całe lata. (…) Na wiosnę mam jeszcze zamiar nagrać płytę z bardzo starymi piosenkami z lat 50-tych i 60-tych, kiedy byłam zafascynowana na przykład Ludmiłą Jakubczak, ale znajdą się na niej również moje dawne piosenki. Dopóki żyję, będę śpiewać, a wokaliści jazzowi mają to do siebie, że do końca życia śpiewają, a czasami coraz lepiej – powiedziała Marianna Wróblewska.

- Z Marianną łączy nas miłość do jazzu. Bez tego nie moglibyśmy się porozumieć i nie wracalibyśmy do współpracy. Pomogła nam w tym płyta, którą Marianna nagrała z tekstami Jacka Bromskiego i z moją muzyką. Każda propozycja koncertowa Marianny, na której będzie śpiewała te właśnie utwory powoduje, że dużą przyjemnością się zgadzam. (…) Z Komedą łączyła mnie dobrze pojęta głęboka koleżeńskość. Wyjeżdżając do Stanów zostawił mi takie przesłanie, żebym nie rozwiązywał swojego tria, bo tylko z własnym zespołem najlepiej zagram swoją muzykę i rzeczywiście tak jest. Mieczysław Kosz był wspaniałą postacią. Przez to, że był niewidomym artysta był nadwrażliwcem. Wciąż dopytywał jak gra, wciąż chciał być lepszy. A grał z ogromną wrażliwością i uczuciowością. Bardzo lubiłem z nim spędzać czas, choć razem graliśmy bardzo rzadko – powiedział Włodzimierz Nahorny.

Obecnie Włodzimierz Nahorny jest profesorem Akademii Muzycznej w Gdańsku, gdzie m. in. dzięki niemu powołano pięcioletnie studia fortepianu jazzowego.

Kolejnym wykonawcą na scenie Centrum Kultury i Sztuki było polskie Trio RGG: w składzie: Łukasz Ojdana – fortepian, Maciej Garbowski – bass i Krzysztof Gradziuk – perkusja. Zaprezentowali projekt “Aura”, który pełen jest szlachetnych brzmień i wyrafinowania, a dla oglądających koncert – także niespodzianek związanych z wykorzystaniem niekonwencjonalnych dźwięków, świetnie zintegrowanych z motywem przewodnim prezentowanej kompozycji. Nie jest to muzyka łatwa, lecz kierowana do bardziej wymagającego słuchacza.

- Łączy nas przyjaźń i wspólne inspiracje. Nie rozbiegamy się, a raczej idziemy w jednym kierunku i nawzajem wspieramy. Inspirujemy się różnymi rzeczami – sztuką i codziennością, a otwartość jest naszym wspólnym mianownikiem poszukiwań. Maciej i Krzysztof mają już swoje rodziny, a ja jestem jeszcze na studiach, więc mamy różne punkty zaczepienia, ale w jedności naszego tria staramy się znaleźć własne sposoby kształtowania wypowiedzi i indywidualny głos. Jestem przekonany, że gdyby media w sposób bardziej śmiały promowały muzykę ambitną i wysokich lotów, słuchacz by się z tym po prostu zaznajomił i postrzegał to jako element artystycznego piękna, a nie trudności w odbiorze – powiedział pianista Łukasz Ojdana.

Piątkowy koncert na scenie CKiS zamknęła unikatowa formacja składająca się z pianisty – Władysława “Adzika” Sendeckiego i kwartetu Atom String Quartet w składzie: Dawid Lubowicz – skrzypce, Mateusz Smoczyński – skrzypce, Michał Zaborowski – altówka i Krzysztof Lenczowski – wiolonczela. “Adzik” Sendecki na co dzień jest członkiem jednej z najlepszych orkiestr jazzowych Europy – Big Band Norddeutsche Rundfunk w Niemczech. Smyczkowy kwartet zaś rozpoczął obiecującą karierę w 2009 roku, by w 2011 zadebiutować wspólnym albumem “Fade In”. Dziś w dorobku mają już trzy płyty.
Ten niespotykany zestaw muzyków (pianista i cztery smyczki) zaczął swoją współpracę w 2012 roku. Razem, z wielkim powodzeniem wystąpili na festiwalu Jazz Baltica.

- Smyczki i fortepian to jest królewski zestaw, zawsze tego chciałem, a w tym kwartecie każdy muzyk jest osobną “instytucją” i potrafi się znaleźć w każdej sytuacji. Ja wierzę w intuicję. Mówimy sobie: “dobrze, tu gramy wszyscy, ale co się zadzieje, to się zadzieje” i z tego się robi muzyka i to jest dla mnie najbardziej fascynujące. (…) Muzyka musi wyzwolić artystę, musi się wyzwolić przez tego artystę i musi wyzwolić ludzi z codzienności – powiedział po koncercie “Adzik” Sendecki. Występ spotkał się z wielkim aplauzem publiczności.

Po koncertach na scenie Centrum, melomani spragnieni jeszcze większej dawki jazzu przenieśli się do klubu Komoda, gdzie w Sali Kryształowej wystąpiło Kinga Głyk Trio w składzie: Kinga Głyk – gitara basowa, Kuba Gwardecki – instrumenty klawiszowe i Ireneusz Głyk – perkusja. Młoda, zaledwie 18-letnia Kinga pochodzi ze znanej jazzowej rodziny. Jej ojciec Ireneusz Głyk jest świetnym wibrafonistą. Rodzinne trio nagrało swój debiutancki album " Released At Last" w 2013 roku, a następnie płytę “Rejestracja”, z której kompozycje zaprezentowali na koncercie w Komodzie.

- Ta płyta jest dojrzała, ale mam nadzieję, że następna będzie jeszcze lepsza. Ja jestem otwarta na różne rodzaje muzyki, ale zobaczę jeszcze co mi jeszcze zagra w duszy i czekam na natchnienie. (…) Gram w trio, a to jest taki skład, w którym nic nie można ukryć. Wychodzisz na scenę i wiesz, że każdy twój dźwięk doskonale słychać. Czasami to przeraża, ale przede wszystkim mobilizuje do pracy. Potem jednak nadchodzą momenty improwizacji w poszczególnych utworach i można odpłynąć – powiedziała Kinga Głyk.

Dziś, w drugim dniu Festiwalu (28.11.) – światowe tuzy! Na scenie od godziny 18.00 pojawią się muzycy z Włoch i Stanów Zjednoczonych. Najpierw będziemy podziwiać znakomitego włoskiego pianistę Stefano Battaglię w duecie z nie mniej utalentowanym austriackim klarnecistą Ulrichem Drechslerem w projekcie „Little Peace Lullaby”.

Następnie na scenie pojawi się jeden z najwybitniejszych europejskich trębaczy – Włoch Enrico Rava, któremu towarzyszył będzie pianista Giovanni Guidi, który porusza się równie biegle w jazowym i klasycznym repertuarze. Do nich dołączy perkusista Fabrizio Sferra i kontrabasista Gabriele Evangelista.

Gwiazdą sobotniego wieczoru będzie legenda jazzu – kontrabasista Ron Carter w projekcie „Golden Striker Trio”, muzyk towarzyszący wielu wybitnym postaciom, m.in. Milesowi Davisowi. Na scenie towarzyszyć mu będą znakomici: pianista – Donald Vega i gitarzysta – Russel Malone.

Zdjęcia: FELA i red.

Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,

wrzuć nam coś do kapelusza :)

Wesprzyj jednorazowo

Wdzięczny Zespół Calisia.pl

Przeglądaj artykuły z 16 lat istnienia portalu Calisia.pl - od 2007 roku do dziś !

Opinie użytkowników:

Te artykuły mogą cię zainteresować