Przerażające dinozaury sieją zniszczenie w Heliosie

2015-06-16 17:44:00 Jacek Magnuszewski

Nasi recenzenci wybrali się do kina na Jurassic World. Ciężko było im skoordynować wolne terminy, ale wreszcie się udało. Mamy więc kolejną dwustronną recenzję.

Dorota:

Odradzam. Zdecydowanie odradzam. Widziałam kątem oka jak Paweł pomrukiwał z radości, kiedy komputerowo stworzone dinozaury pożerały kolejnych nieszczęśników i było to dość obrzydliwe. Jedyną zaletą tego filmu jest wartka akcja, która nie pozwala usnąć nawet na chwilę. Zastanawiam się do czego dojdzie technicznie kino za kilka lat. Bo te wszystkie dinozaury są tak rzeczywiste, że aż strach bierze jaki będzie następny krok. Może poczujemy w kinie zapach? Czy dinozaury się pocą? A raczej czy się pociły, jak jeszcze tu były?
No i efekty dzwiękowe powalają. Nie wiadomo czy leje się woda na ekranie, czy może pękła rura gdzieś pod sufitem. Ale przecież to niemożliwe – kino jest nowe i nowoczesne. Nie ma tu żadnych rur pod sufitem. Więc jednak perfekcyjny dźwięk.
Ale poza perfekcją nie ma w tym filmie nic więcej. Dwóch chłopców – bohaterów ma dość płaskie charaktery, ich aktorstwo pozostawia wiele do życzenia. Uważam, że celowo spłycono te postacie, żeby można było gładko przełknąć ten kinopodobny produkt. Przewidywalna fabuła, której nic nie może uratować. Może jestem za radykalna, ale po prostu ciężko znaleźć w tym filmie coś pozytywnego. Szczerze mówiąc dziwię się że pod czymś taki podpisuje się Steven Spielberg. Bo to przecież producent z misją. Pamiętamy „Bliskie Spotkania Trzeciego Stopnia” i walkę kilku jednostek o kontakt z obcą cywilizacją – metafora narodu wybranego. Pamiętamy E.T.: mały bezbronny uciekinier ścigany przez bezlitosną machinę cywilizacji – delikatna aluzja do ukrywających się przed okupantem bezbronnych uciekinierów, tej samej narodowości co reżyser. A tu nagle film bez przesłania.
Przyznam, że kątem oka widziałam jak reaguje Paweł na Bryce Dallas Howard grającą korporacyjną szefową parku i już się domyślam co będzie wychwalał w swojej recenzji. Zgrabna, ruda i bojowa. To lubią faceci. Paweł ograniczał się do przełykania śliny, ale ja znam to przełykanie. Co prawda przyznam, że jej filmowy partner Chris Pratt wypadł nieźle, ale jazda na motorze przez dżunglę nie mogłaby być nigdy tak gładka w rzeczywistości.
Więc z całego filmu dla mnie było najlepsze… ciastko po filmie i słuchanie jak Paweł się zachwyca Zresztą przeczytajcie sami. Zaraz będzie laurka dla filmu. Ale nie ode mnie.

Paweł:

Uważam, ze rolą współczesnego kina jest dawanie widzom rozrywki i emocji. Na co dzień mamy wiele problemów, więc kiedy widzimy bohaterów w tarapatach, sami czujemy się nieco lepiej. Jurassic World to zabawa na wielu poziomach. Z jednej strony mamy celowe pociągnięcie wątku Jurassic Park. Jurassic Park zamknięto. Ale po latach powstał wielki supernowoczesny Jurassic World. Bezpieczny i pod kontrolą, jak wszystko w naszym świecie. Do momentu w którym to i owo wymknie się spod kontroli. Jak może niebawem kurs dolara. Nie będę zdradzał za wiele, jak powiem, że oczywiście i tym razem coś wymknie się spod kontroli i zacznie się jazda.
Z drugiej strony mamy pomysł na super dinozaura – zwierzęcia które zmienia kolor jak kameleon, i jest tak inteligentne, ze gdyby film potrwał dwie godziny dłużej, nauczyłoby się wypełniać PIT samodzielnie.
Bardzo podobał mi się też dinozaur, który przebywa w wodzie. Też chciałbym tak umieć wyskoczyć i kłapnąć szczęką.
Co do ludzi, to obsada jak dla mnie jest jednoosobowa: Fantastyczna, zielonookoa i rudowłosa Bryce Dallas Howard, mimo że jej uroda nie jest oczywista, może śmiało konkurować z bohaterkami innych filmów w których Steven Spielberg miał swój udział. Kobieta która zrzuca z siebie korporacyjną chłodną skorupę pod wpływem emocji. Któż z nas tego nie lubi oglądać.
Dobre terenowe samochody. Ostry rajd motorem przez dżunglę w towarzystwie dinozaurów. Nawet budzą się na chwilę auta znane nam z pierwszej części Jurassic Park.
Niesamowite jest że obecnie można wyobrazić sobie COKOLWIEK i pokazać to na filmie. Idea stworzenia super dinozaura jest tyleż nierealna, co pociągające intelektualnie. Wychodzimy z kina pewnym krokiem, czując się na bursztynowym korytarzu Heliosa jak zwycięzcy. Siadamy w kawiarence jak profesjonaliści. A tu nagle mi Dorota wygląda na niezadowoloną. Okazuje się że film jej się nie podobał. No cóż. Nie zawsze musimy się zgadzać, prawda? Ale to dobrze, że otaczają nas ciepłe przyjazne światła i pijemy kawę, a tropikalne piekło pełne gigantycznych gadów mamy za sobą. Moim zdaniem ten film każdemu doda energii. Może poza Dorotą, która wyraźnie nie podziela mojego entuzjazmu.

Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,

wrzuć nam coś do kapelusza :)

Wesprzyj jednorazowo

Wdzięczny Zespół Calisia.pl

Przeglądaj artykuły z 16 lat istnienia portalu Calisia.pl - od 2007 roku do dziś !

Opinie użytkowników:

Te artykuły mogą cię zainteresować