Przez brak załącznika mogliśmy stracić prawie 8,5 mln złotych

Podczas Sesji Rady Miasta wiceprezydent Barbara Gmerek w trakcie głosowań nad podjęciem uchwał, zgłosiła wniosek, aby dołączyć do obrad głosowanie nad dołączeniem załącznika, który został pominięty podczas majowego głosowania nad planem gospodarki niskoemisyjnej.

- Wszystkie załączniki zostały przyjęte przez Radę Miejską podczas obrad majowych, natomiast miesiąc temu dokumenty kompletował były naczelnik Daniel Kaparuk. Ten jeden dokument nie został załączony do materiałów na sesję – wyjaśnia wiceprezydent Barbara Gmerek – Do wniosku o dofinansowanie musi być określony zestaw załączników, dlatego brak jakiegokolwiek załącznika spowoduje, że nasz wniosek zostanie niżej oceniony. Dlatego chcemy dopilnować, żeby ten wniosek był kompletny, zawierał wszystkie załączniki i żebyśmy skutecznie ubiegali się o pomoc.

Rada miasta podjęła decyzję o zwołaniu połączonych komisji Środowiska i Gospodarki Komunalnej, Budżetu i Finansów oraz Rozwoju, Mienia Miasta i Integracji Europejskiej, która obradowała nad brzmieniem załącznika.

- To jest jakaś ogromna niedorzeczność. W maju tego roku zmienialiśmy uchwałę z 2015 roku sprawie planu gospodarki niskoemisyjnej, we wrześniu dodatkowo ją zmienialiśmy po to, żeby spełniała wymogi konkursu, żeby ubiegać się o finansowanie zewnętrzne. A dzisiaj, cztery dni przed terminem złożenia dokumentów konkursowych okazuje się, że brakowało w nim bardzo ważnego załącznika i nie na początku sesji, tylko pod koniec sesji na szybko zmieniono porządek obrad, radni dostali 90 -cio stronicową księgę – mówi radny PO Dariusz Grodziński – Brak tego załącznika oznaczałby kolejną przegraną Kalisza o pieniądze zewnętrzne, w tym przypadku ponad 8 milionów złotych na termomodernizację żłobków – dodaje.

Radni przegłosowali uchwałę 13 głosami za przyjęciem i 8 wstrzymującymi.

- Wyszła taka sytuacja, że chcemy wnioskować o pieniądze dla instytucji miejskich i okazało się, że niefortunnie została przegłosowana uchwała bez jednego załącznika – mówi prezydent Kalisza Grzegorz Sapiński – trzeba było naprawić ten błąd, by technicznie było dobrze, żeby nikt nam nie zarzucił, że złożyliśmy wniosek, a formalnie jest on nie do przyjęcia – dodaje.

Według prezydenta Grzegorza Sapińskiego – Sytuacja jest taka, że Pani Durlej nie była naczelnikiem w tamtym czasie, a to było zaraz po zmianie wiceprezydentów i wkradł się chochlik, a z tego zrobiono batalię.

Na pytanie, kto był odpowiedzialny za to niedopatrzenie prezydent Sapiński odpowiada, iż – naczelnik Wydziału Rozbudowy Miasta i Inwestycji jak najbardziej był odpowiedzialny, żeby wszystko było dopięte na ostatni guzik.