Przy kawie z siatkówką – poznajcie Katarzynę Drewniak! cz. II

2017-03-01 12:25:00 Bartosz Moch

- Krakowianki mają bardzo dobre rozegranie i grają naprawdę szybką siatkówkę. Mimo to uważam, że przy założeniu naszej dobrej gry, jesteśmy w stanie powalczyć z tym rywalem. W drużynie podchodzimy do tego play-offu z wiarą, że sprawimy niespodziankę, wygramy i wyeliminujemy Proximę – na dwa dni przed pierwszym meczem fazy play-off w drugiej części spotkania „Przy kawie z siatkówką” mówi nam środkowa MKS Calisii, Katarzyna Drewniak.

fot. Bartosz Moch
fot. Bartosz Moch

Mimo zaledwie 19 lat jesteś już ważną częścią zespołu MKS Calisii Kalisz, grającej na co dzień na poziomie I ligi. Dużo udało się tobie osiągnąć już w tak młodym wieku.

Katarzyna Drewniak (środkowa MKS Calisii Kalisz): Gram jednocześnie w juniorkach i seniorkach i z jednej strony jest to super sprawa, bo tych treningów jest dużo i można mocno poprawić swoje umiejętności. Ale z drugiej strony czasami mam jednego dnia aż trzy treningi i wydaje mi się, że nie dam rady. Ale oczywiście jestem bardzo zadowolona, że w tym wieku już tyle osiągnęłam. Jeszcze trzy lata temu nie pomyślałabym, że tak szybko będę mogła grać w pierwszej lidze.

I będziesz stanowić o sile MKS Calisii Kalisz…

- Mieliśmy problem ze środkowymi przed sezonem, więc grę w pierwszym składzie miałam niejako wyłożoną na tacy. Pozostało mi tylko wypełnić lukę na tej pozycji, dać jak najwięcej od siebie drużynie i wykorzystać swoją szansę.

Różnica między poziomem juniorskim, a seniorkami jest rzeczywiście tak duża, jak mówią o tym eksperci?

- Zdecydowanie tak. Grając jednocześnie na obu poziomach mogę to dobrze porównać. W juniorkach jestem bardziej pewna siebie, w drużynie seniorek tej pewności jest mniej i często czekam na to, co doradzą mi starsze zawodniczki. Na poziomie juniorskim mniej jest taktyki, więcej takiej kreatywnej siatkówki. Mniej analizuje się grę rywala, a bardziej skupia na sobie. Częściej też zdarzają się słabe drużyny, z którymi można łatwo wygrać. Wśród seniorek pewne błędy nie są już wybaczane i gra się na o wiele wyższym poziomie.

Rundę zasadniczą MKS Calisia zakończyła na ósmym miejscu i w pierwszej rundzie fazy play-off zmierzy się z Proximą Kraków, czyli z rywalem, z którym w dwóch meczach nie zdobyłyście nawet jednego punktu. Jaka była reakcja dziewczyn z zespołu, gdy dowiedziały się, że zagracie z krakowiankami?

- Zdania były podzielone, część chciała zagrać z Proximą i cieszyła się, że wpadliśmy właśnie na tego przeciwnika, a druga część wolałaby grać z innym rywalem. Wiadomo, że z Węgrowem w ostatniej kolejce chciałyśmy wygrać, ale jednak potknęłyśmy się na tym przeciwniku. Wówczas było jasne, że w play-off zagramy z Proximą, czyli z bardzo mocnym rywalem. Dla mnie oznacza to, że muszę się bardzo mocno skupić, bo pamiętam drugi mecz w Kaliszu z ekipą z Krakowa przed kilkoma tygodniami i czułam się w nim jak zagubione dziecko. Krakowianki mają bardzo dobre rozegranie i grają naprawdę szybką siatkówkę. Mimo to uważam, że przy założeniu naszej dobrej gry, jesteśmy w stanie powalczyć z tym rywalem. W drużynie podchodzimy do tego play-offu z wiarą, że sprawimy niespodziankę, wygramy i wyeliminujemy Proximę.

Jak oceniasz całą rundę zasadniczą w waszym wykonaniu?

- Końcówkę miałyśmy naprawdę bardzo dobrą, gorzej szło nam w środku rundy. Nie wiem dlaczego, bo w sumie cały czas trenowałyśmy tak samo. Mimo to uważam, że zespół budowany na drugą ligę dał sobie radę w pierwszej, co należy ocenić na duży plus.

Przy młodych zawodniczkach zawsze pojawia się pytanie, co dalej. Jesteś obecnie w klasie maturalnej. Zamierzasz po wakacjach wyjechać z Kalisza na studia do dużego miasta, czy jednak miejscowi kibice mogą liczyć na to, że Kasię Drewniak zobaczymy w przyszłym sezonie w składzie MKS Calisii?

- Szczerze to nawet jeszcze o tym nie myślałam i póki co odkładam tę decyzję na później. Na pewno konkretnych planów jeszcze nie mam i nie wiem na co się zdecyduję. Z jednej strony dobrze się czuję w Kaliszu, z drugiej wiadomo, że chciałoby się zmienić otoczenie i spróbować po kilku latach czegoś nowego. Jestem otwarta na negocjacje z klubem z Kalisza, a na czym to wszystko stanie, to pewnie okaże się za kilka miesięcy.

Pochodzisz z Krotoszyna i trzy lata temu przeprowadziłaś się do Kalisza. Z perspektywy czasu to był dobry wybór?

- Absolutnie tak, bo bardzo się tutaj rozwinęłam. Przed przyjazdem do Kalisza zastanawiałam się nad Poznaniem, ale jednak postawiłam na Kalisz. Tutaj zresztą są dużo większe tradycje żeńskiej siatkówki, niż w stolicy Wielkopolski. Przyjechałam najpierw z myślą, żeby zobaczyć jak będzie mi się tutaj żyło przez jeden rok. Było dobrze, więc jestem już trzeci.

Czy Akademia Siatkarskich Ośrodków Szkolnych (tzw. Akademia Siatkówki S.O.S) jest najlepszą drogą do gry na profesjonalnym pierwszoligowym poziomie?

- Więcej na ten temat mogłyby się wypowiedzieć zawodniczki, które były w Kaliszu już w Gimnazjum. Ja przyszłam z Krotoszyna, więc jestem tu dopiero od liceum. Na pewno jest to pomoc dla zawodniczek, szansa na szybsze nabycie odpowiednich nawyków, więcej obcowania z siatkówką. Dla mnie osobiście droga od S.O.S. do pierwszej ligi była bardzo płynna. Ale jeżeli mielibyśmy do czynienia z naprawdę utalentowaną młodziutką siatkarką, to nie miałoby znaczenia czy istnieją takie ośrodki jak S.O.S. czy nie. Najważniejszy jest talent i indywidualne podejście do treningów. Choć S.O.S.-y na pewno pomagają w szkoleniu młodzieży.

Medal olimpijski to twoje największe siatkarskie marzenie. Czyli celem numer jeden na najbliższe lata jest dostać się do reprezentacji Polski i powalczyć o udział w igrzyskach?

- Medal na igrzyskach olimpijskich to marzenie, które czasami wydaje mi się mało realne, ale w końcu to marzenie, więc ma prawo takie być (śmiech). Obecnie podchodzę do tego stopniowo – gram w pierwszej lidze, dalej chciałabym spróbować swoich sił w ORLEN Lidze, a później przyjdzie czas na reprezentację. Chciałabym grać dla kadrt i może gdzieś w dalszej przyszłości wziąć chociaż udział w olimpiadzie.

Rozmawiał: Bartosz Moch

Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,

wrzuć nam coś do kapelusza :)

Wesprzyj jednorazowo

Wdzięczny Zespół Calisia.pl

Przeglądaj artykuły z 16 lat istnienia portalu Calisia.pl - od 2007 roku do dziś !

Opinie użytkowników:

Te artykuły mogą cię zainteresować