Reklamując Boga

2015-02-23 08:07:00 Lepakko

Szkoły bez zasad, reklamowanie Boga, gangsterzy i chory psychicznie nauczyciel ratujący świat. Kto jeszcze nie czytał powieści kryminalnej “Brud/n/opis” autorstwa kaliszanina – Tomasza Kubisa, niech szybko nadrabia zaległości. Już dzisiaj, 23 lutego o godzinie 17:00 odbędzie się spotkanie autorskie w Miejskiej Bibliotece Publicznej. W artykule wywiad z autorem.

fot. zaczytani.pl
fot. zaczytani.pl

Powieść kryminalno- satyryczna “Brud/n/opis” jest debiutem literackim Tomasza Kubisa – anglisty w Zespole Szkół nr 9 w Kaliszu oraz wieloletniego opiekuna teatru młodzieżowego “Zgrzyt”.

Kunsztem snucia wielowątkowej i skomplikowanej fabuły – układanki autor dorównuje samemu George’owi R. R. Martinowi (“Gra o Tron” i seria “Pieśń Lodu i Ognia”).

Co więcej, “Brud/n/opis” może z powodzeniem zastąpić inteligentny i wyrafinowany kabaret.

Powieść spotkała się z wieloma bardzo pochlebnymi (i słusznie!) recenzjami na licznych stronach internetowych (zaczytani.pl, polscyautorzy.pl, moznaprzeczytac.pl etc.).

Jest to opowieść o Tomaszu – nauczycielu z kaliskiego gimnazjum, który zostaje wysłany na szkolenie w ramach tajemniczego programu edukacyjnego Eden (finansowanego przez jeszcze bardziej tajemniczą amerykańską firmę Dreamcatcher).

Bohater zaskoczony wszystkim, co się tam odbywa, postanawia przeprowadzić własne śledztwo, które rzuca go w wir trudnych do przewidzenia wydarzeń niczym ze snu szaleńca.

To tylko jeden z licznych wątków powieści, a Tomasz to tylko jedna z niezliczonej ilości postaci.

Wbrew pozorom powieść nie jest trudna do zrozumienia. Losy bohaterów splatają się w najmniej oczekiwany sposób, a każda z postaci jest tak charakterystyczna, że nie sposób ich nie zapamiętać: gejowska para Romeo i Julia, niedoszły aktor – biskup Burzum, tajemnicza Piękna czy narkomanka i wizjonerka Afrodyta.

“Brud/n/opis” cechuje spory realizm- biorąc pod uwagę język (nierzadko bezpośredni, a nawet wulgarny), czy trafne spostrzeżenia na temat polskiej mentalności. Równocześnie w powieści znajdują się też postaci fantastyczne, kluczowe dla fabuły.

Już wiadomo, że możemy spodziewać się kolejnej części “Brud/n/opisu”.

W poniedziałek, 23 lutego w Miejskiej Bibliotece Publicznej odbędzie się spotkanie z autorem, a nam udało się zamienić z Tomaszem Kubisem kilka słów.

Calisia: Jak to się wszystko zaczęło? Skąd wziął się pomysł na napisanie książki?

T.K.: Myślę, że pomysł dojrzewał przez jakiś czas i rodził się w trakcie pisania, ponieważ ta historia zaczyna się od bardzo ogólnej idei. Zaczyna się od tytułu właściwie- „Brud/n/opis”. Nie jest on napisany tak, jak w oryginale powinien być- w oryginale powinny być apostrofy, co nadaje tytułowi podwójne znaczenie- ‘brudnopis’ lub ‘brud and opis’. W wydaniu zamiast apostrofów znalazły się ukośniki.
Cała przygoda z pisaniem rozpoczęła się od tworzenia scenariuszy dla młodzieży w teatrze szkolnym „Zgrzyt”. Ale zawsze chciałem spróbować prozy i stwierdziłem, że rozpocznę.

C: Czy są konkretni autorzy inspirujący Pana?

T.K.: Niedawno odkryłem, że mam podobny styl do Karpowicza. Nawet w drugiej części „Brud/n/opisu” wybrałem sobie przypadkiem takie samo imię bohaterki jak Karpowicz w jednej ze swoich książek- chodzi o Olgę. Bardzo interesują mnie pisarze, którzy mogliby być uważani za trudnych: Franz Kafka, Gombrowicz, ale czasami staram się przeczytać też coś lżejszego, na przykład Stephen King, którego uwielbiam za atmosferę.

C: Czyli możemy się spodziewać drugiej części „Brud/n/opisu”?

T.K.: Tak, chciałem zrobić klamrę, więc tak- tworzę drugą część powieści.

C: Czy ma jakieś znaczenie to, że główny bohater „Brud/n/opisu” jest Pańskim imiennikiem?

T.K.: Myślę że tak, ponieważ jestem zwolennikiem szkoły troszeczkę gombrowiczowskiej jeśli chodzi o rolę literatury. Literatura to przede wszystkim spotkanie z autorem, a nie z jakąś szkołą myślenia, formą literacką, ideą nawet, więc pisanie jest bardzo osobiste, tak właśnie postrzegam książki- jako dzielenie się sobą. Poza tym, jeśli już kogoś szkalować, to najlepiej siebie.

C: Będąc nauczycielem w Zespole Szkół nr 9, czy poleca Pan „Brud/n/opis” także swoim uczniom, czy jest to lektura raczej dla ludzi dorosłych, biorąc pod uwagę chociażby język jakim powieść jest napisana?

T.K.: Myślę, że jest to książka raczej dla dorosłych i z myślą o dorosłych została napisana. Jeśli jednak jakiś uczeń kupi tę książkę w księgarni lub przez internet, to oczywiście nic się nie stanie, choć są tam jednak treści przeznaczone dla osób dorosłych. Oczywiście, nikomu nie można zabronić- są osoby wśród gimnazjalistów, które poziomem wrażliwości i głębokości ducha przewyższają o milion poziomów wielu dorosłych. Takie osoby same sięgną po tę książkę.

C: Temat religii i Boga zajmuje sporą część Pańskiej powieści. Jeśli nie jest to delikatne pytanie, jakie są Pańskie poglądy na te sprawy?

T.K.:Na pewno nie oszukuję w książce i tutaj chciałbym przełożyć Gombrowicza również na temat wiary- uważam, że tak samo jak literatura, jest to spotkanie z drugim człowiekiem, tak samo wiara, obcowanie z Bogiem, to również spotkanie z drugą osobą. I to właśnie wymyka się religii, a z tego rodzą się rozmaite wypaczenia- mowa o wszelkich konfliktach, wojnach religijnych, ale też takiej normalności, której religia się sprzeciwia. Moim zdaniem, to jest właśnie najważniejsze w religii. Jeżeli dopuszczamy istnienie Boga, musimy traktować Go jako osobę- tak mówi Biblia. Często wracam do korzeni, do pierwszych znaczeń. Bóg i jego przyjście zawsze odbywało się w atmosferze skandalu- najpierw kiedy Jezus przyszedł na ziemię, miał narodzić się z dziewicy, co już trąciło skandalem, bo nagle niezamężna kobieta spodziewa się dziecka. Potem, kiedy zstąpił Duch Święty na zgromadzonych uczniów, na początku obserwatorzy twierdzili, że są oni pijani. Dlatego zawsze spotkanie z żywym Bogiem jest otoczone skandalem, ale to mi się bardzo podoba.

C: Z jakimi reakcjami na powieść spotyka się Pan?

T.K.: Myślę, że głównie pozytywnymi. Nie miałem jeszcze nikogo, kto by mnie oskarżał o coś- ale ludzie mają do tego pełne prawo, to jest odbiór osobisty. Ja również w książce opisałem dużo brudu- natomiast nie pisałem „pan X lub pani Y jest wredna”, nie atakowałem osób, a raczej zjawiska, dlatego nie spodziewam się ataków osobistych. Natomiast mogą być pewne sprzeciwy. Była taka sytuacja, że kilka osób głęboko wierzących przeczytało moją książkę i te osoby były zgorszone, że dlaczego tak brzydki język i musiałem się tłumaczyć troszeczkę. To trzeba jednak zobaczyć w jakim kontekście ten język się pojawia- nie chodzi o jego promocję, ale raczej o pokazanie prawdy.

C: Dziękuję za rozmowę.

Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,

wrzuć nam coś do kapelusza :)

Wesprzyj jednorazowo

Wdzięczny Zespół Calisia.pl

Przeglądaj artykuły z 16 lat istnienia portalu Calisia.pl - od 2007 roku do dziś !

Opinie użytkowników:

Te artykuły mogą cię zainteresować