Rewanż na minus

2016-02-09 11:18:00 Karina Zachara

Nie udało się szczypiornistom MKS-u Kalisz rewanżowe spotkanie z zespołem Wybrzeża Gdańsk. Piątkowa przegrana 23:28, była zarazem pierwszą w tym sezonie porażką kaliszan we własnej hali.

fot. Karina Zachara
fot. Karina Zachara

Po niemal dwóch miesiącach przerwy, wracających do walki na pierwszoligowych parkietach szczypiornistów MKS-u Kalisz czekało trudne zadanie. Na początek rundy rewanżowej przyszło im się zmierzyć z zespołem Wybrzeża Gdańsk, spadkowiczem z PGNiG Superligi, zajmującego po pierwszej odsłonie obecnego sezonu miejsce wicelidera pierwszej ligi grupy A. Zatem wyzwanie do łatwych nie należało, aczkolwiek zważywszy na wynik pierwszego ligowego starcia obu drużyn, które gdańszczanie wygrali zaledwie jedną bramką, losy piątkowego meczu mogły potoczyć się bardzo różnie. Wyrównane spotkanie na inaugurację ligowych zmagań, świadomość, że Wybrzeże jest zespołem, z którym można nawiązać walkę i dodatkowy atut, jakim zawsze jest własne boisko – w tym przypadku niezdobyta jak dotąd hala Arena – sprawiły, że kaliszanie podchodzili do piątkowego starcia z pozytywnym nastawieniem, licząc po cichu na udany rewanż.

Niestety tym razem gracze MKS-u tylko w początkowych fragmentach meczu zdołali nawiązać z rywalem w miarę wyrównaną walkę. Z każdą kolejną minutą gdańszczanie, choć borykali się z niemałymi problemami kadrowymi, udowadniali, że rewanż zamierzają rozstrzygnąć na swoją korzyść i to zdecydowanie. Byli szybsi i skuteczniejsi, a ich starania na drodze do zwycięstwa ułatwiali niestety sami gospodarze i dość kontroersyjne, zdaniem wielu obserwatorów piątkowego spotkania, decyzje arbitrów.

Generalnie jestem daleki od krytykowania sędziów, ale uważam, że tym razem niektórymi swoimi decyzjami nieco nas skrzywdzili, pomagając w pewien sposób przeciwnikowi zyskać trudną do odrobienia przewagę. Jednocześnie nie chciałbym, żeby zabrzmiało to jak usprawiedliwienie naszej przegranej, trzeba bowiem jasno powiedzieć, że to było słabe spotkanie w naszym wykonaniu. Praktycznie tylko przez pierwsze dziesięć minut wychodził nam atak pozycyjny, w obronie też było przyzwoicie, ale niestety własne, niewymuszone błędy, powodowały niepotrzebne straty, co skrzętnie wykorzystał przeciwnik odskakując na kilka piłek. Poza tym rywal był dziś po prostu dynamiczniejszy, grał szybszą piłkę w ataku pozycyjnym, lepiej wykorzystywał skrzydła, a my niestety zbyt dużo graliśmy środkiem, niepotrzebnie też, przynajmniej w pierwszej połowie graliśmy przez koło, co powodowało straty, szybkie kontry i kolejne zdobycze bramkowe rywala – podsumowuje spotkanie trener MKS-u Paweł Rusek.

Druga połowa, choć nieco lepsza w wykonaniu gospodarzy, nie wpłynęła niestety znacząco na losy spotkania. Przewaga gdańszczan, praktycznie nie schodząca poniżej 7-8 trafień, sprawiła, że mogli oni ze spokojem kontrolować grę, pewnie zmierzając do końcowego zwycięstwa. Sytuacji kaliszan nie poprawiła nawet dobra dyspozycja strzegących bramki Filipa Jarosza i Błażeja Potockiego. Jestem zadowolony z postawy bramkarzy. Poza kilkoma drobnymi błędami w wyprowadzeniu szybkiego ataku, jeśli chodzi o procent skuteczności w bramce, nie należy mieć zastrzeżeń. Ogólnie druga połowa była dość wyrównana, ale niestety nie wynikało to z naszej dobrej gry. Rywale, świadomi wysokiego prowadzenia grali bezpiecznie, nie pozwalając nam złapać kontaktu – dodaje trener Rusek.

Choć w ostatnich dwóch minutach gospodarze zdołali rzucić trzy bramki z rzędu, niewiele to pomogło. Tablica wyników była nieubłagana, 28:23 dla Wybrzeża, choć jak podkreśla trener naszych szczypiornistów mogło być znacznie gorzej.

Tak więc to gdańszczanie wywieźli z Kalisza dwa punkty, obalając – jak dotąd niezdobytą -twierdzę Arena. A zrobili to pod wodzą duetu trenerskiego Damian Wleklak i Marcin Lijewski, doskonale znanych kibicom szczypiorniaka jeszcze z czasów kariery zawodniczej, będących silnym ogniwem narodowej kadry prowadzonej przez Bogdana Wentę. Mając na koncie, zdobyte w biało-czerwonych barwach, srebro i brąz mistrzostw świata teraz boiskowe doświadczenia wykorzystują na ławce trenerskiej i jak widać radzą sobie bardzo dobrze, o czym świadczy zajmowana aktualnie przez Wybrzeże pozycja wicelidera grupy A pierwszej ligi.

Po pierwszej kolejce rundy rewanżowej kaliski zespół, zajmujący dotąd szóste miejsce w ligowej tabeli, spadł „oczko” niżej, a przyczyniła się do tego Pomezania Malbork, która w minioną sobotę pokonała ŚKPR Świdnica, a z którą kaliszanie zagrają na wyjeździe w przyszły weekend. Biorąc pod uwagę pierwsze spotkanie obu zespołów, przegrane przez MKS zaledwie dwoma bramkami, mecz rewanżowy będzie kolejną ciekawą konfrontacją.

05.02.2016 r, hala Kalisz Arena

MKS Kalisz – SPR Wybrzeże Gdańsk 23-28 (9-16)

MKS: Potocki, Jarosz – Galewski 5, Drej 4, Adamski 3, Bałwas 3, Książek 3, Czerwiński 1, Gomółka 1, Kobusiński 1, Nieradko 1, Wawrzyniak 1, Misiejuk, M. Nowakowski, Sieg.

Wybrzeże: Chmieliński, Plaszczak – Kondratiuk 5, Ćwikliński 4, Papaj 4, Prymlewicz 4, Sulej 4, Bednarek 3, Rogulski 2, Abram 1, Skrzypczak 1, Dworaczek, Kornecki, Niedziółka.

Kary: MKS – 10. min, Wybrzeże – 8.min. Czerwona kartka: Łukasz Kobusiński (MKS, 27. minuta, za faul). Rzuty karne: MKS 2/2, Wybrzeże 3/3.

Sędziowali: Przemysław Stężowski (Lubin) i Tomasz Ziablicki (Jelenia Góra).

Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,

wrzuć nam coś do kapelusza :)

Wesprzyj jednorazowo

Wdzięczny Zespół Calisia.pl

Przeglądaj artykuły z 16 lat istnienia portalu Calisia.pl - od 2007 roku do dziś !

Opinie użytkowników:

Te artykuły mogą cię zainteresować