Wał Matejki sprzyja rywalom. KKS „zatopiony” przez Bałtyk.

Początek piłkarskiej wiosny wyraźnie im nie służy. Wprawdzie po pierwszej, domowej przegranej z Pogonią Lębork, na wyjeździe, w Bydgoszczy zdobyli komplet punktów, ale pocieszenie to niewielkie, bo minionej soboty znów zasmakowali goryczy porażki. Martwi jednak nie tylko sama przegrana z Bałtykiem Gdynia, ale fakt, że piłkarze KKS-u, słabą postawą, zwyczajnie na nią zasłużyli. Jeden wykorzystany karny to za mało, by pokonać ambitnie i co ważne skuteczniej grającego rywala.

A wydawało się, że to kaliszanie będą w tym spotkaniu rozdawać karty, gdy kilkadziesiąt sekund po pierwszym gwizdku piłkę w kierunku bramki gości potężnym strzałem z prawej flanki posłał Błażej Ciesielski. Niestety futbolówka nieznacznie minęła słupek. W kolejnych minutach tej części meczu na nadmiar wrażeń kibice nie narzekali. Jeszcze tylko raz kakaesiacy zdołali zagrozić przyjezdnym, a właściwie zrobił to, z rzutu wolnego, Łukasz Grabowski, ale i tym razem obyło się bez zdobyczy bramkowej. Blisko otwarcia wyniku byli też gracze Bałtyku, ale w sytuacji sam na sam Mateusza Kuzimskiego zatrzymał Jędrzej Dorynek, a dobitka Marcina Poręby wysoko minęła bramkę.

Nieco więcej emocji przyniosła druga połowa, choć nie były one niestety zasługą sytuacji stwarzanych przez kaliszan. Promyk nadziei na odwrócenie losów spotkania zaświtał w 67.minucie. To właśnie wtedy energiczną kontrą popisał się Yuki Nemoto, który następnie zagrał piłkę w stronę Rafała Jankowskiego. Zmierzającego w kierunku bramki gości napastnika KKS-u nieprzepisowo w obrębie pola karnego zatrzymał Kewin Wesołowski, a sędzia bez namysły wskazał na „wapno”. Wyrok wykonał sam poszkodowany.

Niestety radość „trójkolorowych” nie trwała długo, bo już trzy minuty później goście doprowadzili do remisu. Precyzyjną centrę z rzutu wolnego wykorzystał Piotr Karasiński, strzałem głową pokonując Jędrzeja Dorynka. Znacznie bardziej bolesny cios zadali jednak przyjezdni na dziesięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry. To właśnie wtedy wpadł drugi w tym spotkaniu karny. Tym razem zapracował na niego kaliski bramkarz, który spóźnił nieco interwencję i wychodząc do dośrodkowania zderzył się z jednym z graczy Bałtyku. Sprawiedliwość wymierzył z „jedenastki” Wojciech Zyska.

Do końcowego gwizdka wynik nie uległ zmianie, za to podczas jednej z podbramkowych sytuacji ucierpiał Rafał Jankowski. Po zderzeniu głową z jednym z zawodników Bałtyku „Jankes” dość długo nie podnosił się z murawy. Boisko opuścił z trudem, wspierany przez kolegów, a tuż po meczu został karetką odwieziony do szpitala. Na szczęście wieści są dobre. Rutynowe badania wykazały, że uraz choć wyglądał bardzo groźnie, nie jest poważny i Rafał jeszcze w tym tygodniu powinien wrócić do treningów. I dobrze, bo lista niedysponowanych zawodników w szeregach KKS-u niebezpiecznie się wydłuża. W sobotę nie zobaczyliśmy kontuzjowanych: Marcina Lisa, Michała Grześka i Dominika Domagalskiego, urazu na przedmeczowej rozgrzewce nabawił się też Artur Melon, a za kartki zmuszony był pauzować Stayko Soychev.

Po sobotniej porażce piłkarze z Wału Matejki zaliczyli spadek w ligowej tabeli z szóstego na siódme miejsce i do lidera tracą już siedem „oczek”. Tymczasem za tydzień czeka ich kolejne niełatwe wyzwanie. Wyjazdowe spotkanie z Elaną Toruń.

20. kolejka III ligi gr. 2, 25.03.2017 r.
KKS Kalisz – Bałtyk Gdynia 1:2 (0:0)
1:0 Rafał Jankowski 67. min (k.), 1:1 Piotr Karasiński 70. min, 1:2 Wojciech Zyska 80. min (k.).

Żółte kartki: Błażej Ciesielski, Marcin Tomaszewski, Jakub Budrowski, Jędrzej Dorynek (KKS Kalisz).

KKS Kalisz: Jędrzej Dorynek – Błażej Ciesielski, Mateusz Gawlik, Damian Czech, Łukasz Grabowski, Jakub Budrowski, Ivelin Kostov, Marcin Tomaszewski, Patryk Palat (46. Yuki Nemoto), Konrad Chojnacki, Rafał Jankowski (90. Mikołaj Szlacheta).

Bałtyk Gdynia: Marcin Matysiak – Karol Szopiński, Piotr Karasiński, Szymon Sadowski, Kewin Wesołowski, Krzysztof Rzepa (76. Piotr Ruszkul), Wojciech Zyska, Filip Sosnowski, Marcin Poręba (68. Mateusz Młynarczyk, Tomasz Bejuk, Mateusz Kuzimski (76. Radosław Krysiński).