Zainspirował nas Szewach Weiss...

2015-02-27 09:10:00 sk

Accorinet Klezmer Band zaprezentuje się dziś podczas koncertu kameralnego w repertuarze muzyki klezmerskiej w Kaliskiej Filharmonii. Z dwoma członkami zespołu: Arkadiuszem Hylewskim i Tobiaszem Michną rozmawialiśmy o inspiracjach, wirtuozowskich popisach, pochodzeniu i planach na przyszłość.

fot. Accoriner Klezmer Band
fot. Accoriner Klezmer Band

Red. – Jakie były muzyczne początki zespołu Accorinet Klezmer Band?
Arkadiusz Hylewski – Najpierw założyliśmy trio złożone ze skrzypka (czyli mnie), akordeonisty Hirka Bartczaka i klarnecisty Marka Maciejewskiego, taki zespół muzyki salonowej. Graliśmy różnorodny repertuar, od muzyki klasycznej poprzez tango, swing i muzykę rozrywkową. Towarzyszyliśmy różnym imprezom, ale przełomowy okazał się rok 2013, kiedy naszą grą mieliśmy ubarwić znaczące wydarzenie – oficjalną prezentację Statutu Kaliskiego. Uroczystość z udziałem m.in. środowisk żydowskich odbywała się w auli UAM w Kaliszu, a my graliśmy w holu, gdzie była wystawa. Tam zauważył nas były ambasador Izraela – Schewach Weiss, który do nas podszedł i zaczął z nami śpiewać. To był impuls do głębszego zainteresowania się tą muzyką. Nasz klarnecista – Marek Maciejewski zdobył nuty do utworów klezmerskich, do których dołożyliśmy własne aranżacje i wtedy też postanowiliśmy rozszerzyć nasz zespół o kontrabasistę Tobiasza Michnę i tak powstał nasz kwartet.

Red. – Wiadomo, że muzyka klezmerska prócz żydowskiego rodowodu czerpie z innych stylów i kultur. Co lub kto Was inspirował?
A.H. – Zaczęliśmy nie tylko grać, ale i dużo słuchać innych wykonawców. Zauważyliśmy, że ta muzyka jest bardzo pojemna stylistycznie i obecnie przemyca się do niej nawet jazz. Mnie zainspirował znakomity skrzypek Nigel Kennedy, który ma w swoim dorobku artystycznym również muzykę klezmerską. Poza tym podczas grania zaczęliśmy odkrywać nieznane nam dotąd emocje, co jeszcze bardziej nas wciągało i zaciekawiało. Pokusiliśmy się także o własne kompozycje, które zaczęła doceniać nasza publiczność. Zaprezentujemy je na najbliższym koncercie.
Tobiasz Michna – Mnie też bardzo spodobała się ta muzyka. Jest bardzo nietypowa poprzez częste zmiany tempa i rytmiki i przez to ekscytująca. Przemycamy w niej inne brzmienia, np. arabskie. To jest nie tylko czysta żydowska muzyka, są w niej naleciałości kultury krajów, w których ta społeczność żyła. Znajdziemy tu znamiona m.in. holenderskie, ukraińskie, czy cygańskie. Świadczą o tym niektóre tytuły tych utworów np. „Hasyd w Amsterdamie”.
A.H. – Kolega kontrabasista wspomógł nas nie tylko basowo, rytmicznie i harmonicznie. Dotąd tylko ja używałem smyczka, a teraz Tobiasz często po niego sięga do swojego kontrabasu. Gramy wspólne solówki, gdzie brzmimy pełniej, bardziej smyczkowo.

Red. – Czy będą popisy solowe poszczególnych członków zespołu podczas piątkowego koncertu?
A.H. Cały nasz program charakteryzuje się rzewnymi tematami i porywającymi tanecznymi rytmami z popisami wirtuozowskimi. Najczęściej popisywały się będą skrzypce i klarnet, ale kontrabasista i akordeonista też zabłysną…

Red. – Czy planujecie wydać swoją płytę?
A.H. – Są takie plany, ale musimy się jeszcze lepiej rozegrać. Ten koncert będzie jednym z najważniejszych naszych sprawdzianów i jeżeli uznamy, że już dojrzeliśmy do nagrania płyty, to ją nagramy. Materiał jaki zaprezentujemy wzbogaciliśmy muzycznie i w takiej nowej wersji nikt jeszcze go nie słyszał. Gościnnie w jednej mojej kompozycji wystąpi z nami perkusista Roman Boguszewicz.

Red. – Ale istnienie waszego zespołu zostało już zauważone i docenione.
A.H. – Tak. Otrzymaliśmy nawet nagrodę Prezydenta Miasta Kalisza za naszą twórczość artystyczną. Od jakiegoś czasu jesteśmy takimi „dyżurnymi” klezmerami na Kalisz i cały region, a my chcielibyśmy pokazać się na festiwalach w całej Polsce i promować w ten sposób to miasto.

Red. – Czy Panowie pochodzicie z Kalisza?
A.H. – Ja jestem ze Śląska Opolskiego. Osiadłem tu z żoną i córką 5 lat temu. Poza kaliską Filharmonią pracuję w Odolanowie w szkole muzycznej. Zresztą większość składu kaliskiej orkiestry pochodzi spoza Kalisza. Każdy z nas ma bogate doświadczenie muzyczne, ale zdobyte w innym regionie Polski, co tworzy specyficzną aurę i dodatkową motywację.
T.M. – A ja mieszkam w Kaliszu od września 2013 roku, pochodzę z Rudy Śląskiej, a dziewczynę mam z Japonii. Wcześniej śpiewałem w zawodowym chórze w Filharmonii w Krakowie, pracowałem też w orkiestrze w Opolu, ale chyba już tu zostanę, bo oprócz angażu do Filharmonii Kaliskiej dostałem propozycję pracy w tutejszej Szkole Muzycznej. Poza tym okazało się, że jestem potrzebny w zespole klezmerskim, grywałem też w składzie jazzowym, czasem w hardrockowym, więc mam tu co robić i bardzo dużo się tu nauczyłem.

Red. – Życzymy powodzenia na koncercie !

Koncert zespołu Accorinet Klezmer Band odbędzie się w piątek, 27 lutego w sali koncertowej Kaliskiej Filharmonii o godz. 19.30.
Zagrają:
Arkadiusz Hylewski – skrzypce
Marek Maciejewski – klarnet
Hieronim Bartczak – akodreon
Tobiasz Michna – kontrabas
Roman Boguszewicz – perkusja (gościnnie)
Słowo wstępne wygłosi Witold Pelka

Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,

wrzuć nam coś do kapelusza :)

Wesprzyj jednorazowo

Wdzięczny Zespół Calisia.pl

Przeglądaj artykuły z 16 lat istnienia portalu Calisia.pl - od 2007 roku do dziś !

Opinie użytkowników:

Te artykuły mogą cię zainteresować