Dopalacze. Dramat mieszkańców Kalisza

2015-03-28 15:56:00 red.

Tam przychodzą takie maleńkie dzieci z matką, która to kupuje – żalą się mieszkańcy ulic, na których sprzedawane są dopalacze. Nie można w ogóle wyjść z bloku. Tam wiecznie stoi 20, 30 osób. Ciągle stoją w bramach, ciągle się trzęsą – mówią rozgoryczeni kaliszanie. Biorąc pod uwagę przepisy prawne wydaje się, że niewiele można zrobić, aby pomóc mieszkańcom. Nie mówiąc już o całkowitym zlikwidowaniu problemu. Czy jednak na pewno?.

Krzyki, zdewastowane kamienice, pielgrzymki podejrzanych ludzi w kapturach, palących w przejściach dziwne substancje. Tak wygląda codzienność na podwórku przy trzech, w dodatku nienależących do najbezpieczniejszych ulic Kalisza.

Na wniosek mieszkańców wczoraj odbyło się spotkanie otwarte związane z handlem dopalaczami w mieście. Jest to duża uciążliwość, ponieważ osoby, które kupują te produkty, a potem je zażywają, dewastują klatki schodowe i przejawiają dziwne zachowania, w związku z czym mieszkańcy czują się zagrożeni – są zaczepiani i proszeni o pieniądze – mówił Bernard Niemiec, przewodniczący zarządu Rady Osiedla Śródmieście 1.

W Kaliszu są 3 sklepy z dopalaczami. Natomiast handel przenosi się w inne miejsca. Są to mieszkania, korytarze, internet. To jest potężne zagrożenie dla mieszkańców i nie możemy pozostać obojętni – mówiła wiceprezydent Karolina Pawliczak.

Nie można w ogóle wyjść z bloku. Tam wiecznie stoi 20, 30 osób. Oni z policji sobie żartują. Jak policja przyjeżdża uciekają, jak przejedzie robią to samo, wchodzą na klatki schodowe, niszczą je, rysują, piszą, załatwiają potrzeby fizjologiczne – opowiadają zbulwersowani mieszkańcy.

Sprzedawcy sobie z nas żartują. Wieszają plakaty z napisem „remont”, żeby przysłonić rzeczywistość i sprzedają.

O 22:00, jak policja ma zmianę warty, zjeżdżają się i kontaktują z jednym ze sklepów spożywczych na terenie osiedla.

Siedzi takich trzech na klatce i mówi: “Gdzie idziesz? Nie ma wyjścia. Wracaj się!” Co taka kobieta ma powiedzieć? Chodzą z siekierą, łomem metalowym po ulicy. Zaatakowali kobietę, urwali jej torbę, powykrzywiali ręce. Ukradli wszystko. Ona miała tam tylko 20 złotych, a wszystkie papiery zniknęły.

Tam przychodzą takie maleńkie dzieci z matką, która to kupuje. Jak oni się nie wstydzą? Jedna z właścicielek lokalu, gdzie znajduje się sklep pracuje w Urzędzie Pracy. Druga to nauczycielka.

Dlaczego urzędnicy wydają pozwolenie na prowadzenie sklepów w takich rejonach jak ulica Ciasna, jedna z najbardziej niebezpiecznych ulic w Kaliszu?

Skończmy w komendzie miejskiej z alarmowym telefonem – „proszę czekać”. Zanim ktoś go odbierze, sprawca zdąży uciec. Powinno być jak w straży pożarnej „3 sekundy i już jest”.

Państwowa Inspekcja Sanitarna z problemem środków odurzających ma do czynienia od 2010 roku. Jest to ogromny problem – przyznaje Barbara Gogolewska, zastępca Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Kaliszu.

Do sanepidu należą decyzje administracyjne. Prowadzimy bardzo rygorystyczne postępowanie wobec osób, które sprowadzają środki zastępcze. W trzech sklepach, które mamy w Kaliszu, od stycznia przeprowadziliśmy 15 kontroli. Wydaliśmy 12 decyzji o zatrzymaniu produktów i ograniczenia działalności do 3 miesięcy. W 2015 roku zebraliśmy 795 opakowań. W 2014 roku ponad 3 700. Nałożyliśmy kary na właścicieli sklepów w wysokości 920 tysięcy. W tej chwili mamy 43 asortymenty zebrane do badania. Biorąc pod uwagę ubiegły rok, będzie to ponad 180 asortymentów.

Jak podkreśla Gogolewska – zmienia się asortyment, zmieniają się opakowania, a na nich brakuje składu chemicznego substancji. To znacznie utrudnia badanie – mówi Gogolewska. Badań nie robi sanepid. Badania zlecamy jednostkom zewnętrznym, a jest to Uniwersytet Medyczny w Poznaniu albo biuro kryminalistyczne w Szczecinie. Koszt jednego badania to 250 złotych.

Sanepid zabezpiecza te pomieszczenia poprzez oklejenie, ostemplowanie, ale w momencie kiedy przychodzi osoba kolejna wynajmująca z informacją, że zmienił się podmiot gospodarczy te działania wydają się absurdalne. Musimy z powrotem otwierać te pomieszczenia – mówi Gogolewska. Mimo wszystko będziemy dalej działać. Będziemy dalej kontrolować te osoby.

Coraz więcej osób jest hospitalizowanych. Są to osoby w różnym wieku, od 13 do 70 roku życia. W ubiegłym roku miał miejsce jeden przypadek śmiertelny. TUTAJ
Trafiają do nas osoby uzależnione od różnych środków psychoaktywnych, w tym od dopalaczy. Wciągu ubiegłych trzech lat osoby uzależnione od dopalaczy stanowią 80%. Ludzie sięgają po dopalacze, aby doznać przyjemności, zabawić się, zapomnieć o problemach, a później pojawia się uzależnienie, a uzależnienie prowadzi do tego, że człowiek zrobi wszystko, aby zdobyć narkotyk – mówiła Aneta Lis-Kotowska, szefowa kaliskiego Stowarzyszenie Katolickiego Ruchu Antynarkotycznego „Karan”.

Zbierają zabezpieczenia z klatek i sprzedają na złomowisku – powiedział jeden z mieszkańców.

Jesteśmy na przegranej pozycji?

W świetle prawa tak – podkreśla Gogolewska. Posługujemy się prawem administracyjnym wobec osób wprowadzających „produkty kolekcjonerskie” do obrotu. Jest możliwość odwołania się od tych przepisów do instancji wyższej. Postępowanie takie to proces długotrwały, a w przypadku dopalaczy potrzebna jest natychmiastowa reakcja. Można osiągnąć tylko to w ramach prawa karnego.

Przepisy nie pozwalają władzom miasta na zamknięcie sklepów. Po stronie miasta leżą działania profilaktyczne i prewencyjnie, które są prowadzone – powiedział Tomasz Rogoziński. Trwają prace zespołów, w skład którego wchodzą służby miejskie i rządowe polegające na niwelowaniu skutków wynikających z uzależnień dopalaczami.

To jest bardzo poważny problem, a odzwierciedla to przede wszystkim ilość interwencji – mówił Tomasz Francuszkiewicz, zastępca komendanta policji w Kaliszu. Wszystkie te punkty usytuowane są w kamienicach prywatnych, wyłączonych z nadzoru MZBM-u. Nasze działania zmierzają do tego, aby wyegzekwować od firm, które dzierżawią te pomieszczenia przestrzeganie przepisów prawa, również prawa budowlanego.

Szala jest po stronie parlamentarzystów. Nie byłoby takiego problemu , gdyby wszedł prawdziwy zakaz odgórny i zwyczajnie byśmy go wprowadzili w życie. W związku z tym, że go brakuje musimy omówić problem i wypracować rozwiązanie – powiedział prezydent Grzegorz Sapiński.

Będziemy czekali, aż sejm uchwali? – pytają mieszkańcy.
Wystąpimy do przewodniczącego Rady Miejskiej o przygotowanie apelu radnych do ministra, żeby wzmocnić pracę nad ustawą, nawet jeśli musielibyśmy wykorzystać zbliżające się wybory. Nie chciałabym, abyśmy wyszli z tego spotkania z przeświadczeniem, że nic nie możemy. Deklaruję, że na tyle, na ile pozwolą nam przepisy prawa będziemy przeciwdziałać temu zjawisku – zapewniła wiceprezydent Pawliczak.

Długo się zastanawiałem nad tym, co zrobić, aby rzeczywiście temu zapobiec. Mundurowe służby, znakomita organizacja, bardzo duże pieniądze wydawane na badania i nic? Nic się nie da zrobić? Skoro tak, to znaczy, że nie idziemy w tym kierunku. Bo ja się tak zastanawiałem czy my się zajmujemy tymi ludźmi, którymi powinniśmy się zajmować. Nie będę się zajmował chorymi – lekarz jest od tego albo terapeuta, nie będę się zajmował handlującymi, bo są sprytni. Słyszymy – zmieniają nazwę firmy, zmieniają miejsca, nazwy towaru i przypomina mi to sytuację z drugiej wojny światowej. Ja obiecałem Pani prezydent, że wyjdę z tym tematem na posiedzeniu Komisji, ale wobec tego się tutaj dzieje i wobec Waszego rozgoryczenia postanowiłem, że powiem to teraz. W czasie drugiej wojny nie zajmowano się partyzantami, bo zmieniali miejsca. Zajmowano się tymi, którzy wspierają. Wynajmują lokale, przez co czynią szkodę. Nie będę wymieniał nazwisk, bo obowiązuje ochrona danych osobowych, ale czy my naprawdę nie możemy nic zrobić? Bo ja uważam, że można. Płacimy podatki i oczekujemy od służb, od władz, że pomogą nam prowadzić normalne życie – powiedział Krzysztof Ścisły, radny niezależny.

Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,

wrzuć nam coś do kapelusza :)

Wesprzyj jednorazowo

Wdzięczny Zespół Calisia.pl

Przeglądaj artykuły z 16 lat istnienia portalu Calisia.pl - od 2007 roku do dziś !

Opinie użytkowników:

Te artykuły mogą cię zainteresować