Jeszcze więcej aut w Kaliszu!

2018-04-16 11:10:00 Arkadiusz Pacholski

Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, opublikowanych w Statystycznym Vademecum Samorządowca 2017, liczba zarejestrowanych w Kaliszu aut osobowych znowu wzrosła i w dniu 31 grudnia 2016 roku wynosiła 612 na 1000 mieszkańców. Przypomnę, że w dniu 31 grudnia 2014 roku było ich 556 na 1000 mieszkańców, a w dniu 31 grudnia 2015 roku 579 na 1000 mieszkańców.

fot. Arkadiusz Pacholski
fot. Arkadiusz Pacholski

Kalisz zajmuje pod tym względem niechlubną dziewiątą pozycję wśród 67 polskich miast na prawach powiatu. Pobił nie tylko inne miasta podobnej wielkości, takie jak Zielona Góra (505 aut osobowych zarejestrowanych na 1000 mieszkańców) czy Legnica (495), ale i niektóre miasta metropolitarne, jak Łódź (525) czy Kraków (557). Po Przemyślu (646) jest drugi pośród byłych miast wojewódzkich.

Ta przerażająca liczba – 612 zarejestrowanych aut osobowych na 1000 mieszkańców – obrazuje skalę transportowego zacofania naszego miasta. W żadnym nowoczesnym mieście Zachodu nie znajdziemy tak wielkiej liczby samochodów. W Berlinie, stolicy największego i najbogatszego kraju Europy, jest trochę ponad 300 zarejestrowanych aut na 1000 mieszkańców. W Paryżu, jednym z najbardziej usamochodowionych miast na świecie, jest ich około 460 na 1000 mieszkańców – ale też władze stolicy Francji rozpoczęły ostrą walkę z monokulturą samochodową.

Najlepiej pod tym względem wygląda sytuacja w Holandii i Danii, gdzie zdecydowana walka z indywidualnym transportem motorowym zaczęła się w latach siedemdziesiątych. W roku 2014 liczba aut osobowych 1000 mieszkańców w Amsterdamie wynosiła 247, a w Kopenhadze – 241. Jak dowodzi przykład tychże miast, a także pozostałych miast holenderskich i duńskich, jest to maksymalna liczba aut, jaką miasto jest w stanie strawić bez znacznego uszczerbku dla normalnego i zdrowego życia zamieszkującej je społeczności. Czytelnika pewnie to zadziwi, a może nawet zszokuje, ale na podobnym poziomie utrzymuje się liczba aut osobowych w… Nowym Jorku!

Wróćmy do Kalisza. Porównanie danych GUS z 2016, 2015, 2014 i 2013 roku dowodzi, niestety, że w naszym mieście zwiększyła się nie tylko liczba aut osobowych zarejestrowanych na 1000 mieszkańców, ale również tempo, w jakim ich liczba rośnie. Między rokiem 2013 a 2014 współczynnik ten wzrósł o 18 aut, między rokiem 2014 a 2015 o 23 auta, a między rokiem 2015 a 2016 – już o… 33 auta!

Zwracam uwagę na fakt, że przedstawione tu dane (612 zarejestrowanych aut osobowych na 1000 mieszkańców) dotyczą stanu z dnia 31 grudnia 2016 roku, czyli sprzed roku. Dzisiaj, czyli na początku 2018 roku, aut zarejestrowanych w Kaliszu jest już znacznie więcej.

Co oznacza ten przyrost? Zwiększenie już i tak wielkich kłopotów z pomieszczeniem wszystkich tych pojazdów. Auto osobowe jest najbardziej niewydolnym środkiem transportu. Nie dość, że choć posiada na ogół pięć miejsc, a średnia liczba przewożonych nim osób wynosi zaledwie 1,4, to na dodatek jest to najbardziej przestrzeniożerny ze wszystkich pojazdów służących do przewozów pasażerskich. Jak wyliczyli już przeszło dwadzieścia pięć lat temu holenderscy specjaliści, minimalna przestrzeń, jakiej wymaga przewożenie jednego pasażera autem osobowym, wynosi 50 metrów kwadratowych. W przypadku jednego pasażera przewożonego autobusem miejskim wynosi ona 2,75 metra kwadratowego, rowerzysty – 6,5 metra, a pieszego – 0,75 metra.

Auto osobowe jest też najbardziej zaborcze, kiedy stoi (a stoi – i na tym polega sedno problemu – przez większą część doby). Tymczasem autobus miejski, choć może przewozić aż 50 pasażerów, w ogóle nie potrzebuje miejsc postojowych na ulicy – zatrzymuje się na chwilę na przystanku i jedzie dalej. Co do rowerów, to na miejscu postojowym o minimalnych wymiarach wymaganych przez rozporządzenie można ich zaparkować 8, a w przypadku stojaka piętrowego – 16.

Wystarczy wyjść na pierwsza lepszą ulicę Kalisza, aby ujrzeć co z tego wszystkiego wynika. Posiadane przez mieszkańców auta osobowe najzwyczajniej w świecie od dawna się na niej nie mieszczą. Ulice zastawione przez setki pojazdów, chodniki maksymalnie pozwężane, a trawniki zlikwidowane w celu stworzenia miejsc postojowych, parkowanie w poprzek chodnika (także tam, gdzie znaki tego zabraniają) – to kaliski standard, pieczołowicie wypracowany w ciągu ostatniego ćwierćwiecza przez naszych polityków samorządowych do spółki z drogowcami. Po prostu już dawno temu skończyła się przestrzeń potrzebna do magazynowania aut w sposób cywilizowany.

Coraz szybsze tempo zwiększania się liczby aut osobowych oznacza, że ulice Kalisza – co doprawdy trudno sobie wyobrazić – staną się jeszcze bardziej niegościnne dla pieszych, zwłaszcza dla dzieci i osób starszych, a także dla coraz liczniejszych rowerzystów. Liczba osób zabitych na ulicach nie ulegnie zmniejszeniu. Krajobrazy miejskie ulegną jeszcze większemu oszpeceniu, a w powietrzu znajdzie się jeszcze więcej trującego nas i nasze dzieci smogu. Kalisz pozostanie tym, czym jest dzisiaj – brudnym spalinowym skansenem, w którym nie da się żyć w cywilizowany sposób, i do którego wstyd zaprosić gości z innego miasta.

Czy na pewno o to nam chodzi?

Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,

wrzuć nam coś do kapelusza :)

Wesprzyj jednorazowo

Wdzięczny Zespół Calisia.pl

Przeglądaj artykuły z 16 lat istnienia portalu Calisia.pl - od 2007 roku do dziś !

Opinie użytkowników:

Te artykuły mogą cię zainteresować