Kaliskich chemikaliów może być znacznie więcej. Miasto weźmie pożyczkę na ich likwidację?

2018-08-15 12:00:00 BK

Problem beczek z chemikaliami składowanymi w jednym z budynków przy ul. Wrocławskiej w Kaliszu może zostać w końcu rozwiązany. Ponad 3 tys. ton niebezpiecznych substancji przez kilka lat już spędza sen z powiek mieszkańcom Szczypiorna. Koszty ich likwidacji to nawet 10 mln zł. Pytanie czy miasto wygeneruje środki z budżetu czy zaciągnie pożyczkę.

Ponad 3 tys. ton odpadów, a może i znacznie więcej, pozostawił biznesmen z Poznania, odbywający obecnie karę 2 lat pozbawienia wolności. Zgodnie z decyzją z 28 lipca br. miasto przejmie magazyn z niebezpiecznymi odpadami w Szczypiornie. Podczas Nadzwyczajnej Sesji Rady Miasta radni zdecydowali o wyrażeniu zgody na zawarcie umowy nieodpłatnego przekazania na rzecz Miasta działki przy ul. Wrocławskiej 164a. Konieczne jest teraz pozyskanie zewnętrznych środków na usunięcie odpadów.

W sprawę składowiska zaangażował się poseł PiS Jan Mosiński, który widzi jedyne dobre roziwązanie.

- W maju br. przed słynnymi pożarami składów śmieci, zwróciłem się do Ministra Środowiska z zapytaniem czy w toku prac legislacyjnych planowane jest przywrócenie kaucji gwarancyjnej na składowanie i utylizowanie odpadów chemicznych. Otrzymałem odpowiedź, że jest taki zapis planowany. Ustawa o gospodarce odpadami zawiera taki zapis, że będzie trzeba wpłacać kaucję gwarancyjną, która ma ewentualnie pokryć likwidację takich składowisk, gdyby właściciel nie wywiązywał się, tak jak w Kaliszu – wyjaśnia poseł Jan Mosiński.

18 czerwca na prośbę posła odbyło się spotkanie przedstawicieli miasta Kalisza, kaliskiej policji, straży pożarnej oraz urzędników Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Komendzie Miejskiej Policji w Kaliszu.

- Komendant straży pożarnej powiedział, że ilość zgromadzonych odpadów jest większa niż przypuszczano, co siłą rzeczy będzie generowało jeszcze większe koszty niż 3 mln zł zabezpieczone przez miasto w budżecie – mówił Jan Mosiński.

Kolejnym krokiem było spotkanie z prezesem Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. - Poprosiłem prezesa o wskazanie jakie działania można podjąć aby miasto Kaliszu uzyskało środki na likwidację tego składowiska. Są dwie możliwości – pożyczka na niski procent(1 procent) z szansą na spłatę przez 10 lat, a nawet do 15 lat. Uważam, że jest to bardzo korzystna propozycja. Po co wydawać pieniądze od razu w dużej kwocie, jak można podpisać umowę z NFOŚiGW. Ja mogę na tym etapie prowadzić rozmowy i wspierać Miasto Kalisz.

Drugą możliwością byłoby pozyskanie wsparcia ze środków unijnych na tzw. działania zastępcze. - Unia Europejska nie za bardzo chce wesprzeć nas środkami. Trwają trudne rozmowy na poziomie rządu polskiego, ministerstwa rozwoju. Jak wiemy cała masa nieczystości jest pchana do Polski nielegalnymi źródłami. Ostatnio masa kontenerów zapchanych śmieciami pokazuje, że proceder trwa w najlepsze i jest to dobry biznes dla wielu przestępców. Scenariusz drugi jest rozłożony bardzo w czasie. Dobrze byłoby aby radni rozważyli możliwość redefinicji swojej uchwały i pomyśleli o zaciągnięciu pożyczki z NFOŚiGW – mówi Jan Mosiński.

- Decyzja należy teraz Rady Miasta Kalisza i do Pana prezydenta, czy z takiej pożyczki skorzystają, czy będą generować środki – ok. 10 mln zł z budżetu miasta Kalisza – co moim zdaniem byłoby działaniem irracjonalnym, biorąc uwagę inne potrzeby miasta – mówi poseł. - Ja raczej już swoje możliwości wyczerpałem, żadnych możliwości działania nie mam jako poseł na sejm RP.

Miasto wystąpiło z wnioskiem o pozyskanie środków z Unii Europejskiej na tzw. działania zastępcze. Uzyskało niestety odpowiedź negatywną.

Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,

wrzuć nam coś do kapelusza :)

Wesprzyj jednorazowo

Wdzięczny Zespół Calisia.pl

Przeglądaj artykuły z 16 lat istnienia portalu Calisia.pl - od 2007 roku do dziś !

Opinie użytkowników:

Te artykuły mogą cię zainteresować