Kaliskie siatkarki urwały punkt liderkom! Chemik lepszy w tie-breaku. [Zdjęcia]

2019-02-03 01:00:00 red

Mecz pełen emocji, walki i pięknych zagrań oglądało 2,5 tysiąca kibiców zebranych w sobotni wieczór w kaliskiej Hali Arenie. Zespół Energii MKS Kalisz podejmował wielokrotnego mistrza Polski i lidera tegorocznej tabeli Chemika Police. Kaliszanki „nie położyły się” przed faworytkami, a o wyniku spotkania decydował tie-break. Ostatecznie Policzanki wygrały 2:3 (25:18, 19:25, 23:25, 25:16, 12:15).

fot. MW
fot. MW

To był piękny mecz, a zarazem jeden z tych po którym zostaje niedosyt. Kaliszanki wyszły na parkiet bez kompleksów co pokazał pierwszy set, w którym szybko objęły przewagę kilku punktów i utrzymały do samego końca. Kolejne dwa sety zakończyły się porażką odpowiednio do 19 i 23 punktów. Po wyrównanym trzecim secie było widać, że zawodniczki Energi MKS nie chcą kończyć spotkania i postarają się wyrwać punkt faworytkom. Czwarty set to dominacja miejscowych. Policzanki nie przypominały zespołu grającego w Lidze Mistrzyń – proste błędy w przyjęciu i niemoc w ataku doprowadziły do gładkiej wygranej kaliszanek do 16. O losach spotkania musiał zdecydować tie-break, obie drużyny wyszły skoncentrowane, a żadna z nich nie mogła odskoczyć przeciwnikowi, aż do stanu 12:12… Wtedy skończył się piękny sen o pokonaniu lidera tabeli. Trzy proste błędy Kaliszanek wykorzystały bezlitośnie Policzanki które ostatecznie wygrały piątego seta 12:15, a cały mecz 2:3.

- Jesteśmy bardzo szczęśliwe z jednego punktu. Przed meczem brałybyśmy go w ciemno. Byłyśmy bardzo zdeterminowane, żeby wyjść na parkiet i dać z siebie wszystko i pokazałyśmy to na boisku. Było bardzo blisko niespodzianki, ale widać progres w grze i trzeba trzymać kciuki za następny mecz – mówi rozgrywająca Energii MKS Kalisz Adrianna Budzoń – W końcówce może nam zadrżały ręce i nie wystrzegałyśmy się błędów. Niestety z mistrzem Polski trzeba grać perfekcyjnie – dodaje.

- Policzanki na pewno były do ugryzienia i szkoda tych dwóch punktów, ale na pewno jest to duży sukces i zapewne cieszy nasza gra, bo byłyśmy bardzo waleczne i zdeterminowane – mówi atakująca Energii MKS Kalisz Anna Miros – Kibice są tutaj wspaniali, są siódmym zawodnikiem na boisku i bez nich by nie było takiej gry – dodała.

- Zabrakło trochę cwaniactwa i ogrania. Przegraliśmy takie piłki gdzie nie powinniśmy przegrać. Dziewczyny zostawiły „wątrobę” na boisku. Graliśmy bardzo dobrze w obronie, momentami graliśmy bardzo dobrze w ataku, czwarty set na kontrze graliśmy perfekcyjnie. Oczywiście mamy mankamenty, które wymagają pracy, pracy i jeszcze raz pracy – mówi trener Energii MKS Kalisz Jacek Pasiński – Na pewno możemy grać lepiej, aczkolwiek dziewczyny zasłużyły na to żeby powiedzieć „gratuluję”, bo to jest naprawdę kawał dobrej roboty, który pokazały na parkiecie – dodał.

Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,

wrzuć nam coś do kapelusza :)

Wesprzyj jednorazowo

Wdzięczny Zespół Calisia.pl

Przeglądaj artykuły z 16 lat istnienia portalu Calisia.pl - od 2007 roku do dziś !

Opinie użytkowników:

Te artykuły mogą cię zainteresować