Kaliszanin wystąpi w Australian Open!

Piotr Matuszewski do ostatniej chwili walczył, aby załapać się do turnieju głównego Australian Open juniorów. W tym roku wygrał m.in. turniej ITF (Międzynarodowej Federacji Tenisowej) w Żylinie, a kluczowe okazały się punkty rankingowe wywalczone pod koniec listopada w Meksyku. W bardzo mocno obsadzonej imprezie osiągnął ćwierćfinał singla oraz sięgnął po tytuł w deblu (w parze z warszawianinem Kacprem Żukiem).

Dzięki tym sukcesom zadebiutował w gronie stu najlepszych juniorów na świecie, a w styczniu będzie w okolicach pięćdziesiątej pozycji (z rankingu „wypadnie” starszy rocznik). Umożliwi mu to wielkoszlemowy debiut na Antypodach. W dalszej części sezonu Piotr Matuszewski planuje występy w kolejnych juniorskich turniejach wielkoszlemowych (na pewno Roland Garros i Wimbledon, a być może również US Open), a do tego rozpocznie regularne występy na szczeblu seniorskim.

Kariera 17-latka z Kalisza rozwija się w sposób podręcznikowy. Pierwszy tytuł Mistrza Polski zdobył już w „Krasnalach” (do lat 10), a potem były medale (również złote) w kolejnych kategoriach wiekowych. Ten rok przyniósł mu m.in. halowe wicemistrzostwo Polski juniorów oraz młodzieżowców. We wrześniu Piotrek sięgnął także po pierwszy tytuł w seniorach. W barwach AZS Poznań triumfował w Drużynowych Mistrzostwach Polski. Na kortach poznańskiej Olimpii wygrał wszystkie trzy mecze singlowe (m.in. z ubiegłorocznym mistrzem kraju Igorem Bujdo) oraz deblowe (m.in. z czołowym polskim deblistą – Mateuszem Kowalczykiem). Na trybunach z uznaniem śledził poczynania kaliszanina prezes Polskiego Związki Tenisowego Jacek Muzolf.

Kariera Piotrka zaczęła się w sposób niepozorny. – Tata grał sporo w amatorskich turniejach. Zacząłem z nim w pewnym momencie jeździć na te turniej i mi się spodobało – relacjonuje młody tenisista, dodając, że poważne treningi zaczęły się, gdy miał siedem lat. Początki łatwe nie były, gdyż w Kaliszu nie ma kortów krytych i zimą trzeba było jeździć po salach gimnastycznych oraz do sąsiednich miast.

- Staram się grać agresywną, szybką piłką, chodzić jak najczęściej do siatki i kończyć akcje wolejem. – opowiada o swoim stylu Matuszewski. I rzeczywiście tak gra, nawet pod presją, gdy rywale „okopują” się za linią końcową. Zresztą psychika też należy do sporych atutów kaliszanina, co często z dumą podkreśla jego tata. – Na pewno chciałbym być kiedyś w czołowej setce rankingu ATP. Być może uda się także osiągnąć jakieś sukcesy w deblu – ostrożnie deklaruje Piotrek, ale zaraz dodaje, że jego największym marzeniem jest zwycięstwo w Wimbledonie. Na razie najlepiej czuje się jednak na kortach ziemnych, gdyż na tej nawierzchni najczęściej trenuje (m.in. na kortach przy ul. Łódzkiej oraz na Majkowie). Chociaż sam gra bekhend oburęczny, to najbardziej podoba mu się tenis w wykonaniu szwajcarskich mistrzów – Rogera Federera oraz Stana Wawrinki.

Ojciec Piotra – Tomasz Matuszewski – cały czas jest jego pierwszym trenerem. Znajduje on jednak również czas na pracę z utalentowanymi młodymi tenisistami z Kalisza. Tomasz Matuszewski został szefem wyszkolenia powstającej właśnie sekcji tenisowej Kaliskiego Klubu Sportowego. Z sekcją tą współpracować będzie także sam Piotr (młodzi adepci mogą liczyć na wspólne treningi!). Nabór do szkółki tenisowej już na wiosnę.