KKS rozbity przez Elanę

2016-08-29 15:15:00 Karina Zachara

Zła passa trwa. Piłkarze KKS-u Kalisz ponieśli trzecią z rzędu i niestety bardzo wysoką, ligową porażkę. W sobotę, na własnym boisku ulegli Elanie Toruń aż 1:5.

fot. Karina Zachara
fot. Karina Zachara

Nawet najwierniejszym kibicom trudno to zrozumieć. Tak źle w szeregach „Trójkolorowych” dawno nie było. Po usłanym sukcesami pucharowym marszu, początek ligowego sezonu, póki co, wygląda miernie. Po pierwszym wyjazdowym zwycięstwie w Lęborku, punktowy licznik stanął w miejscu. Ale nie same porażki są tutaj największym zmartwieniem, a gra naszych trzecioligowców, którzy w ostatnich tygodniach prezentowali się zdecydowanie poniżej swoich możliwości, w dodatku na tle niezbyt wymagających rywali. Apogeum nastąpiło w minioną sobotę, w ligowej konfrontacji z toruńską Elaną. Kakaesiacy stracili w tym spotkaniu aż pięć goli, trafiając celnie tylko raz, i jest to – w najnowszej historii KKS-u, a więc po reaktywacji w 2005 roku – najwyższa jak dotąd porażka na własnym boisku. Porażka bardzo dotkliwa, bo po raz kolejny pogrzebała szansę na odwrócenie utrzymującego się od dłuższego czasu niekorzystnego bilansu.

- Nie ma co szukać tłumaczeń. Ten bardzo niekorzystny wynik to nasza wina i tyle. Trzeba podnieść głowę i starać się zapunktować w następnym meczu – mówił po meczu Piotr Morawski, trener KKS-u.

Trudno się z tym stwierdzeniem nie zgodzić, bo Elana nie była w sobotę rywalem nie do przejścia, a bynajmniej nie takim, któremu należało pozwolić na strzelenie aż pięciu goli. Niestety defensywa KKS-u tym razem zawaliła na całej linii, zwłaszcza przy stałych fragmentach gry. Już w pierwszej połowie torunianie perfekcyjnie wykorzystali trzy z nich. Najpierw celnie „główkował” Tomasz Bzdęga, a następnie dwukrotnie Patryk Aleksandrowicz. Również przy piątym trafieniu, rezerwowego gracza Elany Damiana Lenkiewicza, zarówno obrońcy, jak i bramkarz KKS-u mogą mieć sobie sporo do zarzucenia. Jedynie czwarty gol, będący konsekwencją podyktowanego w wyjątkowo kontrowersyjnych okolicznościach karnego, może zmniejszyć poczucie winy kaliszan. To chyba jednak niewielkie pocieszenie. Podejmowane przez nich próby zniwelowania rozmiarów porażki też nie na wiele się zdały. Udało się to tylko raz, w 83. minucie honorowe trafienie – w dodatku będące wynikiem wyjątkowo pięknego uderzenia, zaliczył Dominik Domagalski, i było to zarazem jego debiutanckie trafienie w szeregach KKS-u. – Okazji do podwyższenia wyniku mieliśmy kilka, szkoda, że wpadła z tego tylko jedna bramka. Nie zmienia to faktu, że zawiodła nie tylko skuteczność – dodaje trener Morawski.

Sytuacja nie wygląda dobrze. Kakaesiacy potrzebują wygranej. I to bardzo. Przełamanie może przynieść, zaplanowany na 3 września, wyjazdowy mecz z Polonią Środa Wielkopolska.

KKS Kalisz – Elana Toruń 1:5 (0:3)

Bramki: 0:1 Tomasz Bzdęga 10. min, 0:2 Patryk Aleksandrowicz 37. min, 0:3 Patryk Aleksandrowicz 41. min, 0:4 Łukasz Zagdański 47. min (karny), 0:5 Damian Lenkiewicz 68. min, 1:5 Dominik Domagalski 83. min.

Żółte kartki: Gawlik (KKS) oraz Karbowski, Figaszewski (Elana). Czerwona kartka: Jacek Figaszewski (Elana, 54. min, druga żółta).
KKS: Jędrzej Dorynek – Dominik Domagalski, Damian Czech, Marcin Lis, Łukasz Grabowski – Błażej Ciesielski (63. Konrad Chojnacki), Ivelin Kostov, Mateusz Gawlik, Stayko Stoychev (70. Jakub Budrowski), Joshua Balogun (76. Przemysław Balcerzak) – Rafał Jankowski (70. Mateusz Stefaniak).

Elana: Bartosz Piotrowski – Michał Glanowski (64. Rafał Więckowski), Michał Steinke, Łukasz Uszalewski, Łukasz Zagdański, Patryk Aleksandrowicz, Jacek Figaszewski, Daniel Ciach, Maciej Stefanowicz (56. Damian Lenkiewicz),Tomasz Bzdęga, Krystian Karbowski (71. Kłos).

Sędziowali: Przemysław Bzowski oraz Marek Czarnecki i Patryk Grzywacz (Pomorski ZPN).

Widzów: 700.

Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,

wrzuć nam coś do kapelusza :)

Wesprzyj jednorazowo

Wdzięczny Zespół Calisia.pl

Przeglądaj artykuły z 16 lat istnienia portalu Calisia.pl - od 2007 roku do dziś !

Opinie użytkowników:

Te artykuły mogą cię zainteresować