Mariusz Wiktorowicz: Lubię szybką i kombinacyjną siatkówkę. Tak będzie grać Calisia! cz. II

2017-05-14 08:00:00 Bartosz Moch

- Rozumiem kaliskich kibiców, którzy są głodni sukcesów i oczekują, że drużyna nawiąże do wspaniałych lat żeńskiej siatkówki w tym mieście. Jedyne, o co proszę, to o odrobinę cierpliwości i wsparcia dla drużyny. Razem z naszymi fanami jesteśmy w stanie osiągnąć sukces – podkreśla w drugiej części rozmowy Mariusz Wiktorowicz – nowy pierwszy trener MKS Calisii Kalisz.

fot. Bartosz Moch
fot. Bartosz Moch

W organizacyjnych kwestiach, co wymaga największej troski z Pana strony?

Mariusz Wiktorowicz (I trener siatkarek MKS Calisii Kalisz): Przede wszystkim skupiamy się na temacie dostępności hali. Arena jest mocno eksploatowana i zdaję sobie sprawę, że trzeba pójść na kompromis w kwestii godzin, w których będziemy trenować. To zresztą nie jest tylko problem Kalisza, ale wszystkich miast, w których są duże hale. Te muszą zarabiać i są wykorzystywane do organizacji różnych wydarzeń. Trzeba to poukładać, żeby wszystkie strony były zadowolone, a dziewczyny mogły czuć się na własnej hali komfortowo w trakcie meczów.

Jak będą wyglądać przygotowania do sezonu?

- Czekamy jeszcze na oficjalną decyzję, kiedy startuje liga. Ale na ten moment prawdopodobnie rozpoczniemy przygotowania 31 lipca lub 7 sierpnia. Planujemy przepracować 10 tygodni w okresie przygotowawczym. Z początkiem lipca dziewczyny otrzymają indywidualne rozpiski treningowe. W trakcie przygotowań chcielibyśmy również wyjechać na tygodniowy obóz.

Jaką siatkówkę ma grać Calisia w przyszłym sezonie? Na jakie elementy zamierza Pan postawić?

- Dużą uwagę przywiązuję do gry w systemie blok-obrona. Wszystkie zespoły, które prowadziłem cechowała dobra gra defensywna i wysoka skuteczność w zdobywaniu punktów na kontrze. Mecze wygrywa się najczęściej dobrą własną zagrywką plus umiejętnością gry w obronie i odwracania akcji na swoją korzyść. Na tym, oraz na poprawie elementów technicznych, będziemy się skupiać. Poza tym dużą uwagę przykładam do treningu mentalnego. Jest to bardzo ważne, a często się o tym zapomina.

Odnośnie sfery mentalnej w Kaliszu na każdym trenerze siatkarek ciąży duża presja. Kibice pamiętają mistrzowskie lata i mają duże ambicje.

- To jest normalne, presja w zawodzie trenera jest wszędzie. Zresztą nie tylko trenerzy muszą się z nią mierzyć. W każdej profesji są oczekiwania i trzeba sobie z nimi radzić. Najlepszą metodą na presję jest zbudowanie pewność siebie, którą można budować podczas treningu. Zarówno trener, jak i zawodniczki pracują razem nad pewnością siebie. Wówczas jest dużo łatwiej w meczu. Rozumiem kaliskich kibiców, którzy są głodni sukcesów i oczekują, że drużyna nawiąże do wspaniałych lat żeńskiej siatkówki w tym mieście. Jedyne, o co proszę, to o odrobinę cierpliwości i wsparcia dla drużyny. Razem z naszymi fanami jesteśmy w stanie osiągnąć sukces.

Jak zatem zachęciłby Pan kibiców, by w nowym sezonie kaliszanie tłumniej przychodzili na mecze siatkarek?

- Wiadomo, że kibice chętniej przychodzą na halę i utożsamiają się z drużyną, kiedy zespół prezentuje wysoki poziom gry. Oczywiście liczą się wyniki, ale wytrawni kibice potrafią pozytywnie ocenić swoją drużynę, nawet wówczas gdy została ona pokonana. Ważne jednak, by nie schodzić poniżej pewnego poziom i zawsze walczyć na 100 %. Będziemy chcieli prezentować widowiskową siatkówkę. Mogę zapewnić, że będziemy pracować nad tym, żeby pokazać naszym fanom efektowne zagrania i szybką siatkówkę. Lubię kombinacyjne akcje, atak z obiegnięcia, podwójną krótką… Chcemy wypracować swój styl gry.

Awans do ORLEN Ligi pozwoli Panu powiedzieć o misji w Kaliszu „zadanie wykonane”?

- Mamy swoje marzenia, które chcemy zrealizować. Byłoby pięknie, gdyby za kilka sezonów w Kaliszu znów była ORLEN Liga, żeby drużyna grała w europejskich pucharach i nawiązała do najlepszych lat siatkówki w Kaliszu. Na razie jednak nie pompujmy balonu oczekiwań, a małymi kroczkami cierpliwie i od podstaw budujmy naszą pozycję. Proszę spojrzeć choćby na ekipę Budowlanych Łódź. Drużyna ta systematycznie, co roku się wzmacniała i ze środka tabeli ekstraklasy sprzed dwóch lat, w niedawno zakończonym sezonie doszła do wicemistrzostwa Polski. Spokojna praca popłaca i tego życzę sobie i wszystkim w Kaliszu.

Rozmawiał: Bartosz Moch

Pierwsza część rozmowy z Mariuszem Wiktorowiczem dostępna: tutaj

Mariusz Wiktorowicz – ur. 1 kwietnia 1975 r. w Legnicy, polski trener siatkarski, były siatkarz, dwukrotny reprezentant Polski. Występował na pozycji przyjmującego. Wychowanek klubu Orion Sulechów. Następnie zawodnik AZS-u Yawal Częstochowa, z którym świętował dwa tytuły mistrza Polski oraz Superpuchar Polski (w latach 1994-1995). Później występował jeszcze m.in. w drużynach z Bielska-Białej, Rzeszowa oraz Radomia. Po zakończeniu kariery zawodniczej został trenerem. W latach 2008-2012 z sukcesami prowadził siatkarki BKS Aluprofu Bielsko-Biała. Zawodniczki z Bielska doprowadził m.in. do mistrzostwa, Pucharu oraz Superpucharu Polski, a także srebrnego i brązowego medalu Mistrzostw Polski. W latach 2012-2014 zatrudniony w Chemiku Police, z którym po roku pracy awansował do ORLEN Ligi. Ostatnio pracował w KS DevelopResie Rzeszów oraz ponownie w BKS-ie Bielsko-Biała. Pod koniec kwietnia 2017 r. oficjalnie zaprezentowany jako pierwszy trener pierwszoligowej MKS Calisii Kalisz. Kontrakt podpisał do końca sezonu 2018/2019.

Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,

wrzuć nam coś do kapelusza :)

Wesprzyj jednorazowo

Wdzięczny Zespół Calisia.pl

Przeglądaj artykuły z 16 lat istnienia portalu Calisia.pl - od 2007 roku do dziś !

Opinie użytkowników:

Te artykuły mogą cię zainteresować