Wódz Kamerunu przybył do Kalisza

2017-11-23 12:30:00 BK

Rok Stefana Szolca-Rogozińskiego, podróżnika z Kalisza, powoli dobiega końca. Zwieńczyło go wielkie wydarzenie – wizyta Jego Wysokości pana Molindo, wodza Kamerunu w Kaliszu. Kamerun był właśnie jednym z miejsc, do których dotarł nasz podróżnik, podczas wyprawy do Afryki.

fot. Błażej Krawczyk
fot. Błażej Krawczyk

- Nigdy nie marzyłem o tym, że kiedyś przyjadę do Polski. Bardzo dużo czytałem na temat tego kraju, ale przyjazdem tutaj jestem bardzo zaskoczony. Macie bardzo piękny kraj – mówi Jego Wysokość Ekoka Molindo . - Dużo łatwiej jest mi teraz zrozumieć historię Rogozińskiego, kiedy przybył do mojego kraju i mieszkał w moim mieście. Zobaczyliśmy w nim zdeterminowaną osobę, człowieka pełnego odwagi. Afryka nie była taka jaką jest teraz. Była to jedna wielka dżungla z plemionami rozproszonymi na całym terytorium. Rogoziński przybył do Kamerunu statkiem. Mi zajęło do 7 godzin, natomiast on potrzebował kilka miesięcy żeby dostać do się do mojego kraju. Nie mogła to być przeciętna osoba, która była zdolna porwać się na taki wyczyn. Jego przybycie do Kamerunu było z boskiej inicjatywy. To Bóg zaplanował, że te dwa kraje, dwie społeczności zostały ze sobą połączone. Mieszkał z nami blisko 2 lata i był pełnym energii człowiekiem. Mamy bardzo wysokie góry w Kamerunie, na które ja nie zdecydowałem się wspiąć, a on to zrobił. Rogoziński przybył aby nauczyć się naszej kultury, języka, poznać nasz kraj i pomóc nam. Nie przybył jako kolonizator.

Pobyt naszego podróżnika w Afryce przyniósł wiele dobrego. Jak opowiedział wódz Molindo, w XIX wieku terytorium kontynentu było podzielone między kilku wodzów, którzy byli do siebie wrogo nastawieni. Kaliszanin spowodował zjednoczenie i wprowadził pokój między Panami różnych plemion.

Stefan Szolc-Rogoziński zapisał się na kartach historii nie tylko polskiej ale również afrykańskiej. W Kamerunie studenci uczą się o wielkim podróżniku.

Ekoka Molindo jest praprawnukiem króla Akemy, od którego Rogoziński zakupił część słynnej wyspy Mondoleh, na której powstała baza Polaków w 1883 roku.

Do Kalisza zawitała również Mirosława Etoga, Konsul Honorowy Rzeczypospolitej Polskiej w Kamerunie, która jak okazuje się ma wiele wspólnego z Kaliszem i Ostrowem Wielkopolskim. - Jestem dumna z tego, że jesteśmy tutaj i że Polska jest w Kamerunie od 1977 roku. Nie wiedzieliśmy wcześniej, że Polska była w jakiś sposób związana z kulturą Kamerunu. Jestem Konsulem Honorowym od 1999 roku. Byłam bardzo zdziwiona, kiedy zadzwonił do mnie dr Maciej Klósak z komitetu obchodów roku Rogozińskiego. Dowiedział się, że jestem rodowitą ostrowianką i zaczęliśmy współpracę, żeby wznowić podróż Rogozińskiego – mówi Mirosława Etoga. - Będziemy współpracować aby pozostawić więcej pamiątek po wielkim podróżniku w Kamerunie. Jestem ogromnie dumna, że chodziłam do szkoły średniej w Kaliszu, a teraz mieszkam tam w Afryce – dodaje.

Konsulowi towarzyszył Alexis Etoga, wojskowy doradca prezydenta Kamerunu. Na spotkaniu pojawił się również dr Maciej Klósak, Przedstawiciel komitetu obchodów roku Stefana Szolca-Rogozińskiego.

Po spotkaniu goście udali się na wieżę ratuszową by spojrzeć z góry na nasze miasto. Później zwiedzą Kalisz z przewodnikiem, Piotrem Sobolewskim, podążając m. in. śladami Stefana Szolca-Rogozińskiego. Jutro, tj. 24 listopada wódz Molindo pojawi się w III LO im. Mikołaja Kopernika, gdzie odbędzie się spotkanie popularno-naukowe. Goście odwiedzą również Cmentarz Ewangelicki, gdzie została umieszczona tablica upamiętniająca rodziców podróżnika.

Jeśli spodobał Ci się nasz artykuł,

wrzuć nam coś do kapelusza :)

Wesprzyj jednorazowo

Wdzięczny Zespół Calisia.pl

Przeglądaj artykuły z 16 lat istnienia portalu Calisia.pl - od 2007 roku do dziś !

Opinie użytkowników:

Te artykuły mogą cię zainteresować