Wskoczyli do czwórki. Cenna wygrana siatkarzy.

Sobotnia wygrana kaliszan cieszy nie tylko z racji awansu w drugoligowej stawce. Zwyciężając w Spale udało się wreszcie podopiecznym Mariusza Pieczonki i Wojciecha Pytlarza zdjąć ciążące na zespole wyjazdowe fatum, bo jak dotąd z parkietu rywali zawsze wracali na tarczy. W sobotę zła passa została przerwana. Przyjezdni potrzebowali do tego czterech setów. Pierwszego wygrali do 22, w drugim ulegli rywalom, ale bardzo nieznacznie (25:23). Dwie kolejne partie znów należały do kaliszan, zwłaszcza ostatnia, w której pozwolili gospodarzom na zdobycie zaledwie 13 punktów.

- Trzy pierwsze sety były wyjątkowo zacięte, ale nasz zespół, który rozegrał najlepszy w tym sezonie wyjazdowy mecz, był wyjątkowo skuteczny w poszczególnych elementach gry – stwierdził trener Mariusz Pieczonka. - Gospodarze nie oddawali nam punktów po swoich błędach, musieliśmy o nie sami walczyć. Wymagało to z naszej strony przeciągania wielu akcji, aby wypracować dogodne sytuacje do ich zakończenia, co przynosiło oczekiwane efekty. Cieszymy się z wygranej w Spale, bowiem ta hala wcześniej była dla nas wyjątkowo trudna – dodał szkoleniowiec Energi MKS.

Kolejne spotkanie rozegrają kaliszanie 13 stycznia. W hali OSRiR przy ul. Łódzkiej podejmą wymagający SPS Konspol Słupca. Początek meczu o godzinie 17.00.